Zatrzymania kieszonkowców
Policjanci zatrzymali kieszonkowców, którzy okradali podróżnych w pociągu. Łupem przestępców padła gotówka i dokumenty nieostrożnych pasażerów. W toalecie wagonu funkcjonariusze ujęli złodziejkę, która liczyła pieniądze znajdujące się w skradzionym portfelu. Teraz kieszonkowcom może grozić 5 lat więzienia.
Wczoraj policjanci z Komisariatu VI zatrzymali 39-letniego kieszonkowca, który w pociągu okradł 28-letniego mieszkańca Lublińca. Do zdarzenia doszło 18 kwietnia br. w pociągu relacji Katowice - Kluczbork. Podejrzany, który udawał podróżnego, powiesił swoją kurtkę na kurtce poszkodowanego. Pod pretekstem wyciągnięcia dokumentów ze swojego ubrania przeszukał kieszenie kurtki należącej do poszkodowanego i ukradł mu dokumanty - trzy karty bankomatowe i 70 złotych.
Dzisiaj w nocy w ręce katowickich stróżów prawa wpadli kolejni kieszonkowcy: 61-letni mieszkaniec Łomży i jego 23-letnia wspólniczka. Ich ofiarą został 35-letni mieszkaniec Chełmka. Poszkodowany podróżował pociągiem relacji Warszawa - Wiedeń. Podczas postoju pociągu na stacji w Katowicach mężczyzna zorintował się, że skradziono mu portfel, który był schowany w tylnej kieszeni spodni. O kradzieży natychmiast poinformował policjantów z katowickiego oddziału prewencji, którzy patrolowali peron. Funkcjonariusze razem z poszkodowanym rozpoczęli poszukiwania złodzieja. W toalcie jednego z wagonów zatrzymali 23-letnią złodziejkę. Kobieta trzymała w ręku skradziony mieszkańcowi Chełmka portfel, w którym była gotówka w kwocie 500 euro. Wtedy okazało się, że złodziejka ma wspólnika – 61-letniego mężczyznę, który obserwował korytarz wagonu.Oboje zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Wszystkim zatrzymanym kieszonkowcom grozi pięcioletni pobyt w więzieniu.