Seryjni włamywacze odpowiedzą przed sądem
Skierowaniem aktu oskarżenia do sądu zakończyła się sprawa dwóch seryjnych włamywaczy. W trakcie wielomiesięcznej pracy tarnogórscy kryminalni ustalili, że dwaj mieszkańcy Zabrza, działając nie tylko na terenie powiatu tarnogórskiego, ale także całego Śląska, skradli mienie warte blisko 160 tysięcy złotych. Teraz grozi im kara do 10 lat więzienia.
Początek całej sprawy miał miejsce w lutym, kiedy do tarnogórskich śledczych wpłynęło zawiadomienie o kradzieży felg. Działo się to przy ulicy Wiśniowej w Tarnowskich Górach. Od tamtej pory kryminalni zajmowali się tą sprawą, a ich praca pozwoliła namierzyć sprawcę. Był nim 40-latek z Zabrza, którego zatrzymali na terenie Zbrosławic.
Badając jednak podobne sprawy, śledczy ustalili, że zatrzymany mężczyzna ma na swoim koncie inne włamania na terenie powiatu i całego województwa. 40-latek usłyszał łącznie 16 zarzutów. Krok po kroku kryminalni ustalili jego wspólnika, którym okazał się 21-letni zabrzanin.
Po zatrzymaniu obu włamywaczy na jaw wyszło, że trudnili się oni przestępczą działalnością od lipca zeszłego roku. Jednym z ich głównych obiektów włamań były kioski i działki rekreacyjne, gdzie włamując się, kradli m.in. wyroby tytoniowe, elektronarzędzia i sprzęt elektroniczny.
Proceder ten trwał do marca tego roku, gdy zakończyli go kryminalni.
Po ogłoszeniu im zarzutów, do których się przyznali, mężczyźni zostali objęci policyjnymi dozorami, a śledczy zajęli się dokładnym ustaleniem wartości strat, które spowodowali. Kradnąc na terenie całego Śląska, między innymi w Tarnowskich Górach, Zabrzu, Knurowie, Gliwicach czy Mikołowie, spowodowali straty, sięgające blisko 160 tysięcy złotych.
W ubiegłym tygodniu sprawa została zakończona, a kryminalni skierowali do tarnogórskiego sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm mieszkańcom Zabrza, którzy usłyszeli łącznie blisko 60 zarzutów. Teraz o ich dalszym losie zdecyduje sąd, a grozić im może kara nawet do 10 lat więzienia.