Wiadomości

Policjanci zabezpieczyli dopalacze w sklepie w Bielsku-Białej

Data publikacji 13.07.2015

Tylko w sobotę do bielskich szpitali z objawami zatrucia trafiło 5 młodych osób. Policjanci ustalili, że wszyscy zatruli się prawdopodobnie dopalaczami. Życiu tych osób, zdaniem lekarzy nie zagraża już niebezpieczeństwo.

W minioną sobotę oficer dyżurny bielskiej Policji przyjął zgłoszenia z bielskich szpitali, dokąd trafiły osoby z objawami zatrucia. Policjanci z referatu zwalczającego przestępczość narkotykową, po analizie zebranych informacji podejrzewają, że przyczyną zatruć mogło być zażycie tak zwanych „dopalaczy”. Życiu osób, które były hospitalizowane, zdaniem lekarzy, nie zagraża już niebezpieczeństwo. Realizując czynności w tej sprawie, w czasie przeszukania dwóch mieszkań: w Bielsku-Białej i Ligocie policjanci wraz z funkcjonariuszami Izby Celnej odnaleźli i zabezpieczyli woreczki foliowe z zawartością suszu roślinnego. Wszystko wskazuje, że są to dopalacze o nazwie „Mocarz” i „Kosior” o nieznanym składzie i pochodzeniu, sprzedawane były jako jako pochłaniacze wilgoci. Zabezpieczone środki trafiły do laboratorium.

Policjanci już ustalili, że „Mocarz” zawiera składniki, które są wpisane na listę substancji uznanych za narkotyki. Ostatnio lista ta wydłużyła się o kolejne 114 pozycji, rozpoznawanych do tej pory jako dopalacze. Po wejściu w życie nowelizacji ustawy uzyskały one status narkotyków. To efekt nowelizacji Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która weszła w życie 1 lipca. Ustawa wprowadza definicję nowej substancji psychoaktywnej, czyli takiego środka odurzającego lub leku psychotropowego, który może stanowić porównywalne zagrożenie dla zdrowia jak substancje znajdujące się w wykazach ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Nowe substancje psychoaktywne objął istniejący dotąd zakaz produkowania i sprzedaży dopalaczy. Przepisy, które weszły w życie 1 lipca, mają ułatwić walkę z tym procederem.

Inspektorzy z Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Bielsku-Białej wspólnie z policjantami z referatu antynarkotykowego, dwukrotnie w zeszłym tygodniu, przeprowadzali kontrole w jednym z bielskich sklepów w centrum miasta, gdzie mogło dochodzić do handlu zabronionymi substancjami. W czasie przeszukania zabezpieczono kilkadziesiąt opakowań rozpałki do ogniska i dodatku do żwiru, mogących zawierać zabronione substancje. Zabezpieczone środki zostaną poddane badaniom laboratoryjnym. W efekcie lawiny zatruć oraz w związku z podejrzeniem, że osoby, które uległy zatruciu mogły zaopatrywać się właśnie w tym sklepie, inspektorzy podjęli decyzję o zamknięciu tej placówki.

Przypominamy, że za posiadanie i handel dopalaczami grozi do 10 lat więzienia.

Apelujemy o nie zażywanie żadnych środków niewiadomego pochodzenia i o nieznanym składzie chemicznym. Skutki przyjęcia takich specyfików mogą okazać się tragiczne. Dowodzą tego chociażby przykłady z ostatnich dni. Nie brakuje również przypadków, gdy przyjęcie podejrzanych substancji zakończyło się śmiercią młodych osób. Podejrzane środki oferowane są bez jakiegokolwiek badania, czy zatwierdzenia do sprzedaży potwierdzonego przez odpowiednie instytucje. Producenci cały czas modyfikują skład chemiczny dopalaczy. Często mieszanki te okazują się śmiertelne dla organizmu.

Powrót na górę strony