Wiadomości

Zielone na nieistniejącym sygnalizatorze

Data publikacji 11.07.2013

Wczoraj w samo południe policjanci z rybnickiej drogówki interweniowali wobec kobiety, która swoim samochodem wjechała w autobus. Kobieta uparcie twierdziła, że miała zielone światło przy wyjeździe ze stacji paliw, gdzie tak naprawdę sygnalizacji nie ma i nigdy nie było. Badanie na alkomacie wykazało prawie 4 promile alkoholu w organizmie 43-latki...

Wczoraj w samo południe policjanci z rybnickiej drogówki interweniowali wobec kobiety, która swoim samochodem wjechała w autobus. Kobieta uparcie twierdziła, że miała zielone światło przy wyjeździe ze stacji paliw, gdzie tak naprawdę sygnalizacji nie ma i nigdy nie było. Badanie na alkomacie wykazało prawie 4 promile alkoholu w organizmie 43-latki...

 

Wczoraj około 12.00 w rejonie ulicy Budowlanych i Góreckiego, kierująca oplem astrą podczas wyjeżdżania ze stacji benzynowej zamiast zastosować się do znaku nakazu jazdy w prawo, postanowiła skręcić w przeciwnym kierunku. W rezultacie uderzyła w tył autobusu komunikacji miejskiej, niszcząc w swoim samochodzie zderzak. Wezwani na miejsce kolizji policjanci zapytali kierującą, dlaczego nie zauważyła dość dużego pojazdu. Kobieta stwierdziła, że wyjechała ze stacji, gdyż miała zielone światło. Odpowiedź kierującej wzbudziła duże zainteresowanie mundurowych, ponieważ na tej stacji nigdy nie było sygnalizacji świetlnej. Po badaniu okazało się, że kobieta ma prawie 4 promile alkoholu w swoim organizmie. Kierująca odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie kolizji drogowej. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.

Powrót na górę strony