Ukradł skuter i spowodował wypadek
Policjanci z Katowic zatrzymali 37-letniego mężczyznę podejrzanego o napad rabunkowy i kradzież skutera. Bandyta został zatrzymany, gdy opuszczał szpital, gdzie trafił po spowodowaniu wypadku z autobusem. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia.
Policjanci z Katowic zatrzymali 37-letniego mężczyznę podejrzanego o napad rabunkowy i kradzież skutera. Bandyta został zatrzymany, gdy opuszczał szpital, gdzie trafił po spowodowaniu wypadku z autobusem. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia.
Do wypadku doszło na skrzyżowaniu ulic Sokolskiej i Misjonarzy Oblatów w Katowicach. Motorowerzysta nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu, doprowadzając do zderzenia z autobusem komunikacji miejskiej. Sprawca uciekł. Okazało się, że motorower był skradziony. W wypadku ucierpiała jedna z pasażerek autobusu, która z lekkimi obrażeniami trafiła do szpitala. Policjanci z Komisariatu VII, po otrzymaniu informacji o wypadku, powiązali ją z napadem rabunkowym, do którego doszło kilkadziesiąt minut wcześniej na ulicy Pokoju. Tam zaatakowany został 20-letni właściciel motoroweru. Mężczyzna, który stał przy pojeździe został uderzony w tył głowy i odepchnięty. Napastnik wsiadł na motorower i uciekł. Funkcjonariusze namierzyli bandytę w sosnowieckim szpitalu. Przestępca został zatrzymany, gdy wychodził ze szpitala po udzieleniu mu pomocy lekarskiej. 37-letni sprawca trafił do policyjnego aresztu, w którym oczekuje na jutrzejszą wizytę u prokuratora. Grozi mu teraz dwunastoletni pobyt w więzieniu.