Wiadomości

Pościg za pijanym „piratem drogowym”

Data publikacji 12.05.2010

Przez pół miasta uciekał przed policyjnym pościgiem 57-letni kierowca fiata pandy, łamiąc przy okazji wszelkie możliwe przepisy i stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym. Policjanci zorganizowali blokadę i zatrzymali pijanego „pirata drogowego”, który po wyjściu z samochodu ledwo trzymał się na nogach. Teraz zamiast ledwo stać może "posiedzieć" nawet 2 lata.

Przez pół miasta uciekał przed policyjnym pościgiem 57-letni kierowca fiata pandy, łamiąc przy okazji wszelkie możliwe przepisy i stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym. Policjanci zorganizowali blokadę i zatrzymali pijanego „pirata drogowego”, który po wyjściu z samochodu ledwo trzymał się na nogach. Teraz zamiast ledwo stać może "posiedzieć" nawet 2 lata.

Pościg rozpoczął się wczoraj, późnym wieczorem na Osiedlu Złote Łany, gdzie policjanci komisariatu I zauważyli mknącego z dużą szybkością fiata pandę. Mężczyzna zignorował sygnały do zatrzymania i nadal prowadził szybka jazdę. Natychmiast stróże prawa informację przekazali drogą radiową innym patrolom i ruszyli w pościg za sprawcą. Podczas ucieczki kierowca wykonywał niebezpieczne manewry, jechał środkiem jezdni, przejeżdżał przez skrzyżowania na czerwonym świetle, wyprzedzał inne pojazdy wymuszając pierwszeństwo. Do pościgu włączyły się jeszcze dwa inne radiowozy. W pewnym momencie sprawca wjechał w wąskie uliczki Lipnika, gdzie po zderzeniu z krawężnikiem uszkodził przednie koło i jechał na feldze. Policjanci zatrzymali go na ulicy Krakowskiej. Po wyjściu z samochodu sprawca ledwo stał na nogach. Nic dziwnego skoro badanie alkomatem wykazało, ponad 2 promile alkoholu w organizmie. 57-latek został przewieziony do policyjnego aresztu, a jego pojazd odholowano na parking strzeżony. Kiedy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty kierowania pojazdem po pijanemu, za co w więzieniu może spędzić nawet  2 lata. Mężczyzna odpowie również za liczne wykroczenia, których dopuścił się w czasie ucieczki.

 

  • Zatrzymany przez policjantów 57-letni kierowca
Powrót na górę strony