Wiadomości

Pijana babcia podróżowała z wnuczką

Data publikacji 04.05.2010

Zamroczona alkoholem kobieta zabrała na przejażdżkę autobusem swoją 2-letnią wnuczkę. Stan i zachowanie pijanej babci nie uszedł uwagi innych pasażerów, którzy wezwali policję. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, natomiast dziewczynka pod opiekę swojej cioci, bowiem jej rodzice oraz dziadek byli również pijani. Podejrzanej o narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia kobiecie grozi nawet 5 lat więzienia.

Zamroczona alkoholem kobieta zabrała na przejażdżkę autobusem swoją 2-letnią wnuczkę. Stan i zachowanie pijanej babci nie uszedł uwagi innych pasażerów, którzy wezwali policję. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, natomiast dziewczynka pod opiekę swojej cioci, bowiem jej rodzice oraz dziadek byli również pijani. Podejrzanej o narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia kobiecie grozi nawet 5 lat więzienia.
Pięćdziesięciopięcioletnią mieszkankę Bytomia – Łagiewnik zatrzymano w chwili, gdy razem ze swoją 2-letnią wnuczką jechała autobusem miejskim. Policję powiadomili pasażerowie, zaniepokojeni i zbulwersowani widokiem kompletnie pijanej kobiety z maleńkim dzieckiem na ręku. Policjanci z komisariatu przy ulicy Rostka zaopiekowali się dzieckiem, natomiast jej babcię zatrzymali do wytrzeźwienia. Mająca opiekować się wnuczką 55-latka była tak zamroczona alkoholem, że z ledwością była w stanie powiedzieć, jak się nazywa i gdzie mieszka. Funkcjonariusze po ustaleniu jej adresu zamieszkania i dotarciu do dziadka oraz rodziców dwuletniej dziewczynki, nie mogli jej oddać im pod opiekę, ponieważ żadna z tych osób nie była trzeźwa. O tym, że dziewczynka podróżowała autobusem z pijaną babcią, dowiedziały się dopiero od interweniujących w tej sprawie funkcjonariuszy. Dzieckiem ostatecznie zaopiekowała się jej ciocia pochodząca z Świętochłowic.
Zatrzymana przez policjantów 55-letnia kobieta już usłyszała zarzut narażenia swojej wnuczki na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia, za co grozi jej do 5 lat więzienia. O całej sprawie powiadomiono też bytomski sąd rodzinny.

Powrót na górę strony