Wiadomości

Usiłował zgarnąć 10 tysięcy złotych

Data publikacji 14.04.2010

Zarzut oszustwa usłyszy 22-letnia kobieta, która wczoraj została zatrzymana na gorącym uczynku próby wyłudzenia 10 tysięcy złotych. Pieniądze, jakie miała przekazać 67-letnia ofiara miały trafić do fałszywego bratanka. Jak ustalono jego zaufana znajoma miał odebrać kopertę z pieniędzmi przed klatką schodową swojego mieszkania. Wpadła w trakcie dokonywanej transakcji. Zatrzymanej grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Zarzut oszustwa usłyszy 22-letnia kobieta, która wczoraj została zatrzymana na gorącym uczynku próby wyłudzenia 10 tysięcy złotych. Pieniądze, jakie miała przekazać 67-letnia ofiara miały trafić do fałszywego bratanka. Jak ustalono jego zaufana znajoma miał odebrać kopertę z pieniędzmi przed klatką schodową swojego mieszkania. Wpadła w trakcie dokonywanej transakcji. Zatrzymanej grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Przedstawiana informacja to idealne odzwierciedlenie przestępstw dokonywanych przy wykorzystaniu metody na tzw. wnuczka. Do mieszkających samotnie osób dzwoni osoba przedstawiająca się jako wnuczek, bratanek lub siostrzeniec. Przedstawia informację o dotkliwym dla siebie wydarzeniu, a następnie zwraca się z prośbą o pomoc finansową. Sama tłumaczy się brakiem możliwości osobistego odebrania pieniędzy, w związku z czym informuje, że w jej imieniu po odbiór pieniędzy przyjedzie jej znajomy lub znajoma. Dla wielu z nas przytaczany sposób działania sprawców wydaje się niemożliwy do zrealizowania. A jednak są osoby, które ufają głosowi usłyszanemu w słuchawce telefonu. W opisywanym zdarzeniu na szczęście tak się nie stało. Niedoszła ofiara o próbie oszustwa powiadomiła Policję. Praca wykonana przez mundurowych z Komisariatu V była wręcz perfekcyjna. Znając techniki działania przestępców umiejętnie kierowali poczynaniami niedoszłej ofiary. Na nic się zdały m.in. techniki przestępców polegające na kolejnych rozmowach telefonicznych z 67-letnią kobietą mających na celu upewnienie się co do jej prawdomówności . Jedną z nich było przedstawienie się sprawcy jako dyżurnego lokalnego Komisariatu i zadanie pytania, czy funkcjonariusze dotarli już do jej mieszkania. Przedstawione zdarzenie miało miejsce wczoraj pomiędzy godzinami 12.05 a 13.50. Kobieta mająca odebrać 10 tysięcy złotych wpadła na gorącym uczynku przestępstwa. Policjanci ustalają teraz, kim był mężczyzna przedstawiający się za fałszywego bratanka. Jego pomysł na zgarnięcie 10 tysięcy złotych, jako rzekome zadośćuczynienie za spowodowanie wypadku drogowego nie powiodło się. Choć słowa uznania należą się policjantom z Komisariatu V w Zabrzu warto podkreślić rolę ofiary przestępstwa. O takich postawach warto pisać, tak aby uniknąć w przyszłości podobnych przestępstw. Przed podobnie działającymi oszustami warto w szczególności przestrzec osoby starsze i samotnie mieszkające.

Powrót na górę strony