Wywołał alarmy w hipermarketach
W policyjnym areszcie przebywa już mężczyzna, podejrzewany o wywołanie w ubiegły piątek alarmów bombowych w dwóch zabrzańskich centrach handlowych. Ewakuowano łącznie ponad 3000 osób. Za wywołanie fałszywego alarmu 31-letniemu zabrzaninowi grozi 3 lata więzienia i pokrycie sporych kosztów akcji wszystkich służb ratowniczych.
W policyjnym areszcie przebywa już mężczyzna, podejrzewany o wywołanie w ubiegły piątek alarmów bombowych w dwóch zabrzańskich centrach handlowych. Ewakuowano łącznie ponad 3000 osób. Za wywołanie fałszywego alarmu 31-letniemu zabrzaninowi grozi 3 lata więzienia i pokrycie sporych kosztów akcji wszystkich służb ratowniczych.
Od minionego piątku, kiedy to po anonimowym telefonie o bombie z dwóch hipermarketów ewakuowano ponad 3 tysiące klientów i obsługę, zabrzańscy policjanci intensywnie poszukiwali sprawcę. Zgłoszenie zostało przekazane na telefon alarmowy kilka minut po 19.00. Anonimowy rozmówca wskazał nazwę sieci, która w Zabrzu posiada dwa hipermarkety. Dlatego też zaszła konieczność ewakuacji obu. Poszukiwania bomby policyjni pirotechnicy zakończyli przed 23.00, nie znajdując żadnego podejrzanego ładunku. We wtorek kryminalni zatrzymali pierwszego z podejrzewanych - 41-letniego bezdomnego, a dzień później jego brata. Drugi z mężczyzn, który aktualnie trzeźwieje w policyjnym areszcie, jeszcze dzisiaj zostanie przesłuchany, a o jego dalszym losie zdecyduje prokurator. Policjanci twierdzą, że posiadają wystarczające dowody na udowodnienie 31-latkowi z Zabrza wywołania fałszywego alarmu bombowego. Za to może mu grozić do 3 lat więzienia i pokrycie dużych kosztów całej akcji.