Wiadomości

Sfingowany napad

Data publikacji 08.07.2009

Policjanci wyjaśnili sprawę rzekomego napadu na siedemnastolatka.Okazało się, że przestępstwa nie było, a chłopak chciał w ten sposób wytłumaczyć się rodzicom z utraty telefonu.

Policjanci wyjaśnili sprawę rzekomego napadu na siedemnastolatka.Okazało się, że przestępstwa nie było, a chłopak chciał w ten sposób wytłumaczyć się rodzicom z utraty telefonu.

 

Wczoraj na policję zgłosił  się mieszkaniec jednej z  miejscowości w okolicach Częstochowy, który powiadomił o przestępstwie dokonanym na jego 17-letnim synu. Według zgłaszającego, syn został  napadnięty, gdy około 22.00 wracał do domu.  Gdy  dotarł do domu z obrażeniami w postaci  uszkodzenia łuku brwiowego,  wytłumaczył, iż  nieznani sprawcy,  poruszający się samochodem marki Opel Astra,  rzucili w niego butelką, powodując  obrażenia głowy. Po  obezwładnieniu go w taki sposób,  skradli mu telefon komórkowy. Już pierwsze czynności prowadzone w sprawie poszukiwania sprawców " rozboju "  nie potwierdziły wersji mówiącej o napadzie.  Policjanci ustalili, że nieletni wracał z kolegą do domu. Ponieważ był nietrzeźwy, kilkakrotnie się  przewrócił. Na skutek tych upadków doznał obrażeń głowy i prawdopodobnie zgubił telefon.  Najprawdopodobniej też, aby ukryć ten fakt, przedstawił  rodzinie nieco inną wersje wydarzeń. Teraz o dalszym losie pomysłowego siedemnastolatka zdecyduje prokurator.

Powrót na górę strony