Wiadomości

Wjechał do koryta Wapieniczanki

Data publikacji 20.04.2009

Nocą z soboty/niedzielę kilkunastu bielskich i jasienickich policjantów zaangażowanych było w poszukiwanie sprawców napadu, do którego tak naprawdę nie doszło. Policjanci ustalili, że kierowca daewoo lanosa wjechał do koryta rzeki Wapieniczanka. Ponieważ nie mógł wydostać pojazdu o własnych siłach, a dodatkowo obawiał się reakcji rodziców powiadomił, że samochód został mu skradziony w wyniku rozboju. Za powiadomienie o przestępstwie, do którego nie doszło grożą mu 2 lata więzienia.

Nocą z soboty/niedzielę kilkunastu bielskich i jasienickich policjantów zaangażowanych było w poszukiwanie sprawców napadu, do którego tak naprawdę nie doszło. Policjanci ustalili, że kierowca daewoo lanosa wjechał do koryta rzeki Wapieniczanka. Ponieważ nie mógł wydostać pojazdu o własnych siłach, a dodatkowo obawiał się reakcji rodziców powiadomił, że samochód został mu skradziony w wyniku rozboju. Za powiadomienie o przestępstwie, do którego nie doszło grożą mu 2 lata więzienia.

 

21-letni bielszczanin powiadomił policjantów, że gdy wraz z kolegą jechał daewoo lanosem ulicą Międzyrzecką w Bielsku-Białej, w pewnym momencie kierowca BMW zablokował mu drogę. Z relacji zgłaszającego wynikało, że z BMW wyskoczyli dwaj wyjątkowo agresywni mężczyźni. Pobili jego i kolegę, a następnie skradli ich pojazd. Zgłaszający podał nawet początkowe nr rejestracyjne samochodu BMW: „KW...”. Ponieważ posiadał widoczne obrażenia twarzy przewieziono go do szpitala. Kilkunastu policjantów rozpoczęło poszukiwania sprawców tego przestępstwa. Natomiast policjanci Wydziału Kryminalnego przesłuchiwali rzekomego pokrzywdzonego. W czasie przesłuchania zgłaszający mylił fakty, zmieniał wersje zdarzenia i unikał odpowiedzi na szereg rzeczowych pytań. Policjanci nie dali się zwieść, więc mężczyzna przyznał, że całe zdarzenie wymyślił obawiając się reakcji rodziców. Stwierdził jednocześnie, że wjechał daewoo lanosem do koryta rzeki Wapeniczanka w okolicy ulicy Smoczej. Wcześniej natomiast uczestniczył w imprezie organizowanej przez znajomych. Teraz za powiadomienie o przestępstwie, do którego nie doszło grożą mu 2 lata więzienia.
 

Powrót na górę strony