Śmiertelne wypadki drogowe. - Wiadomości - Policja Śląska

Zaledwie w ciągu kilku godzin na drogach naszego województwa zginęło 7 osób. Do najtragicznejszego zdarzenia doszło w powiecie będzińskim, gdzie śmierć w wypadku poniosła cała czteroosobowa rodzina.

Kilkadziesiąt minut po północy doszło do pierwszego wypadku. 21-letni kierowca samochodu marki Ranault Thalia, na oznakowanym przejściu dla pieszych przy ulicy 3-go Maja w Bielsku Białej, potrącił śmiertelnie 66-letniego mieszkańca tego miasta.

Około 4.00 w Gliwicach na ulicy Tarnogórskiej 23-letni kierujący samochodem  marki Peugeot, utracił panowanie nad pojazdem i zjechał na chodnik, gdzie dosłownie ściął słup latarni ulicznej. Następnie po wyrwaniu kilku przęseł ogrodzenia przydrożnej posesji zatrzymał się na placu przed domem. W wyniku wypadku śmierć na miejscu poniósł 22-letni pasażer pojazdu, a 21-letnia pasażerka doznała ogólnych obrażeń ciała. Policjanci, którzy przybyli na miejsce sprawdzili stan trzeźwości kierującego. Okazało się, że ma on w wydychanym powietrzu ponad 2 promile alkoholu. Mężczyzna pod dozorem policjantów pozostanie w szpitalu, gdyż doznał obrażeń wewnętrznych.

Do najtragiczniejszego zdarzenia doszło około 5.30 w miejscowości Brudzowice. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że kierujący samochodem marki BMW, podczas próby zmiany pasa ruchu, gwałtownie powrócił na dotychczasowy tor jazdy, widząc inny samochód poruszający się lewą stroną jezdni. Na skutek tego manewru 45-letni kierowca zjechał z drogi i uderzył w betonowy mostek, znajdujący się przy drodze. W wypadku zginął kierujący, jego żona i dwoje dzieci. Wszyscy jechali na wakacje do Władysławowa. Do wypadku doszło w rejonie t.zw. "czarnego punktu".

Do kolejnego tragicznego zdarzenia doszło około 7.50 w Szczyrku na ulicy Górskiej. Jak wstępnie ustalono, 23-latek kierujący samochodem marki Audi A6 potrącił śmiertelnie 68-latka, który przechodził przez jezdnię poza przejściem dla pieszych.