Oszuści zatrzymani
Policjanci z Bielska Białej zlikwidowali nielegalną firmę, której właściciele na podstawie fikcyjnych dokumentów wyłudzili z banków kredyty na kwotę blisko 300 tysięcy złotych.
Policjanci z Bielska Białej zlikwidowali nielegalną firmę, której właściciele na podstawie fikcyjnych dokumentów wyłudzili z banków kredyty na kwotę blisko 300 tysięcy złotych. Zatrzymano dwóch mieszkańców powiatu bielskiego podejrzanych o prowadzenie przestępczego procederu. Za popełnione przestępstwa mogą spędzić w więzieniu nawet do 8 lat. W listopadzie 2007 roku w jednym z Urzędów Miejskich powiatu bielskiego 48-latek wraz ze swoim 47-letnim wspólnikiem zarejestrowali firmę budowlaną, wykorzystując przywłaszczony przez nich dowód osobisty. Dokument ten został utracony przez pokrzywdzonego w niewyjaśnionych okolicznościach. Jak ustalili policjanci z Sekcji do Walki z Przestępczością Gospodarczą firma, której siedzibą było małe pomieszczenie biurowe w Bielsku-Białej, rozpoczęła „prężną” działalność w zakresie obrotu materiałami budowlanymi. Właściciele firmy wyszukiwali tzw. „słupy” - osoby ubogie, z marginesu społecznego, bezrobotne i bez prawa do zasiłku, które posługiwały się swoimi dowodami osobistymi przy wyłudzaniu kredytów. Sprawcy zaopatrywali ich w sfałszowane zaświadczenia o zatrudnieniu i wysokości zarobków. W zamian za „usługę”, czyli wyłudzenie kredytu na zakup materiałów budowlanych w kwocie na przykład 50 tysięcy złotych, płacili im tysiąc złotych. Wykorzystując naiwność 20-tu takich „słupów”, wyłudzili z banków blisko 300 tysięcy złotych. Policjanci nie wykluczają, że liczba pokrzywdzonych, jak i kwota wyłudzonych kredytów jest znacznie większa. Przestępcy nie tylko wyłudzali kredyty bankowe, ale także oszukiwali firmy budowlane. W początkowej fazie swojej “działalności” oszuści płacili za towar kupowany w firmach z którymi współpracowali. W ten sposób próbowali wzbudzić zaufanie kontrahentów i uśpić ich czujność. Tymczasem - jak ustalili policjanci - czynili przygotowania do wyłudzenia materiałów budowlanych o wartości nawet kilku milionów złotych.
Za przestępstwa, które im zarzucono grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Dziś o ich dalszym losie zadecyduje prokuratura i sąd.