Bomba na stacji benzynowej
Kilkanaście minut trwało ustalenie “dowcipnisia”, który wywołał fałszywy alarm bombowy. Wczoraj około 14.00 dyżurny straży pożarnej odebrał telefoniczną informację od anonimowego rozmówcy, który powiadomił o podłożeniu ładunku wybuchowego...
Kilkanaście minut trwało ustalenie “dowcipnisia”, który wywołał fałszywy alarm bombowy. Wczoraj około 14.00 dyżurny straży pożarnej odebrał telefoniczną informację od anonimowego rozmówcy, który powiadomił o podłożeniu ładunku wybuchowego na stacji benzynowej przy ulicy Będzińskiej. Przeprowadzone przez policjantów czynności potwierdziły, że był to fałszywy alarm. Jednocześnie funkcjonariusze z Komisariatu II zajęli się ustalaniem sprawcy całego zamieszania. Współpracując z kierownictwem stacji szybko namierzyli 24-latka, który wywołał alarm. Okazało się, że jest to pracownik ochrony. Mężczyzna, który miał dzień wolny postanowił zafundować rozrywkę swoim współpracownikom. Z pobliskiej budki zadzwonił, po czym przyszedł w pobliże stacji zobaczyć akcje policji, straży i innych służb ratowniczych. Dzisiaj o losie podejrzanego zadecyduje prokurator.