Wiadomości

Pobicie okazało się bójką. Pięć osób usłyszało zarzuty

Data publikacji 12.07.2024

Zawierciańscy policjanci zostali wezwani do pobicia dwóch mężczyzn przez grupkę osób. Jak ustalili stróże prawa, obie strony ponosiły odpowiedzialność za zaistniałą sytuację, a pobicie, okazało się bójką. Zarzuty usłyszało 5 mężczyzn, którzy przyznali się do zarzucanego im czynu.

W niedzielę przed godziną 22:00 policjanci z zawierciańskiej patrolówki interweniowali na ulicy Piłsudskiego w Zawierciu, gdzie kilka osób miało zaatakować dwóch mężczyzn. Mundurowi na miejscu zastali zgłaszającego oraz jego troje znajomych. Zgłaszający wskazał swojego 23-letniego kolegę, który został zaatakowany przez nieznanych mu mężczyzn. Mieszkaniec Zawiercia miał być przewrócony na ziemię, a następnie kopany po głowie. Na miejscu pojawiła się załoga ambulansu, która zajęła się mężczyzną. Także drugi znajomy, 22-letni mężczyzna, miał zostać uderzony przez napastników w twarz, nie odnosząc przy tym obrażeń. Jak stwierdzili uczestnicy interwencji, byli w sklepie monopolowym, gdy do środka wszedł nieznany im mężczyzna, który zaczął zaczepiać jednego z nich. Po chwili rozmowy czworo znajomych i mężczyzna rozeszli się w pokojowych nastrojach. Jednak gdy grupa była już przed lokalem, podbiegło do nich kilku mężczyzn, którzy ich zaatakowali.

Zawierciańscy stróże prawa natychmiast podjęli czynności, aby ustalić, kim są napastnicy.

Już następnego dnia kryminalni wiedzieli, kto brał udział w zdarzeniu. Trzech mieszkańców Zawiercia zostało zatrzymanych. Ich wersje różniły się od przedstawionej przez grupę sytuacji.

Na podstawie zabezpieczonego monitoringu oraz innych wykonanych w sprawie czynności, policjanci ustalili, że nie doszło do pobicia, a do bójki.

Podjęte przez mundurowych czynności, pozwoliły zebrać odpowiedni materiał na przedstawienie zarzutów uczestnikom bójki. Zarówno 22-latek oraz jego 23-letni kolega, jak również 20, 23 i 27-letni mężczyzna usłyszeli zarzuty, do których się przyznali. Za udział w bójce grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony