Dla policjantów była to kolejna służba, dla kobiety — uratowanie życia
Do świętochłowickiej komendy przyszła wzruszona kobieta z listem, w którym podziękowała policjantom za uratowanie życia. W kamienicy, w której mieszka ze swoją rodziną doszło do pożaru. Policjanci, którzy okryli pożar, nie czekając na przyjazd straży pożarnej, przystąpili do działania.
Na początku tygodnia, kilka minut po 2 policjanci z patrolu zauważyli dym, wydobywający się z mieszkania w kamienicy znajdującej się w centrum miasta. O wszystkim poinformowali dyżurnego i nie czekając na przyjazd straży pożarnej, zaczęli ratować ludzkie życia.
Okazało się, że w 3-piętrowym budynku palił się niezamieszkały lokal na parterze. By obudzić i zaalarmować mieszkańców o niebezpieczeństwie, policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe w radiowozie, a potem weszli do płonącej kamienicy. Nie zważając na niebezpieczeństwo, zaczęli od wyprowadzenia dwóch osób, które mieszkały na parterze, w bezpośrednim sąsiedztwie palącego się lokalu. Z powodu silnego zadymienia, mundurowi nie dali rady wejść na pierwsze piętro, gdzie mieszkała ciężarna kobieta ze swoją rodziną. Wyszli więc na zewnątrz i przez otwarte okno utrzymywali stały kontakt ze wszystkimi osobami. Kilka minut później na miejscu pojawiły się zastępy straży pożarnej oraz pogotowie ratunkowe. Rodzina została ewakuowana przez okno po drabinie. Tym samym żadna z 5 ewakuowanych osób nie ucierpiała w wyniku pożaru. Również policjantom nic się nie stało.
Biegły z zakresu pożarnictwa określi, co było przyczyną powstania ognia. Po sprwdzeniu budynku przez inspektora nadzoru budowlanego część lokatorów wróciła do swoich mieszkań.
Po zdarzeniu do Komendy Miejskiej Policji w Świętochłowicach przyszła uratowana kobieta z podziękowaniami. W liście napisała między innymi, że dziękuje policjantom za uratowanie życia.