Wspólna sprawa-pomoc Ukrainie
Na co dzień strzegą bezpieczeństwa na ulicach naszego miasta. W czasie wolnym pomagają innym. Policjanci z bytomskiej drogówki, bo o nich mowa, zaangażowali się w pomoc dla uchodźców i walczących na Ukrainie. Swoją postawą i chęcią działania zarazili też innych. Bo pomoc Ukrainie to wspólna sprawa.
W tak ciężkich czasach w obliczu wojny na Ukrainie wielu ludzi chce nieść pomoc. Jedni zapewniają wsparcie finansowe, inni zapraszają uchodźców pod swój dach, jeszcze inni oferują swój wolny czas i swoje ręce do pracy. Tak też było w przypadku policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego bytomskiej komendy. W czasie wolnym od służby mundurowi zorganizowali zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy dla uchodźców i mieszkańców Ukrainy. Policjantom udało się zaangażować w akcję wiele osób z bytomskiego garnizonu, które pośpieszyły z pomocą. Dużym wsparciem wykazali się stróże prawa z Komisariatu Policji II w Bytomiu, którzy sami również przygotowali paczki dla potrzebujących. Mundurowi zebrali duże ilości najpotrzebniejszych rzeczy, takich jak lekarstwa, opatrunki i środki medyczne, wodę, konserwy, żywność dla walczących na Ukrainie, środki higieniczne oraz pieluchy i artykuły dla małych dzieci. W minioną sobotę młodszy aspirant Dawid Zawiślak, starszy aspirant Grzegorz Strzelczyk i starszy aspirant Grzegorz Kołodziej załadowali swoje samochody paczkami z darami i wyruszyli na granicę. Po drodze zatrzymali się w Tomaszowie Lubelskim, gdzie w punkcie udzielającym pomocy uchodźcom, którzy dopiero przekroczyli granicę, przekazali część zebranych rzeczy. Następnie udali się na przejście graniczne w Hrebennem, gdzie pozostawili kolejne paczki z darami dla walczących na Ukrainie. Policjanci, wracając z granicy, zaoferowali pomoc przy transporcie ludzi. W ten sposób uciekające z Ukrainy rodziny dotarły do swoich krewnych i znajomych w Strzelcach Bytomskich, Wrocławiu i Suchej Beskidzkiej. Mundurowi w ciągu jednego dnia pokonali ponad tysiąc kilometrów. Wrócili do swych domów i rodzin bardzo zmęczeni, ale zadowoleni. Zapowiadają, że na jednorazowej akcji nie poprzestaną i już myślą, jak jeszcze można pomóc Ukrainie.
