Wyrodni synowie muszą opuścić rodzinny dom
Policjanci z Jasienicy zatrzymali dwóch braci w wieku 36 i 42 lat, którzy stosowali przemoc wobec swoich rodziców. Młodszy z mężczyzn znieważył interweniujących stróżów prawa. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie obaj usłyszeli zarzuty znęcania się, za które grożą im kary nawet 5 lat więzienia. Prokurator objął ich policyjnym dozorem, nakazał opuścić mieszkanie oraz zakazał zbliżania się do rodziców.
Do zdarzenia doszło w jednej z miejscowości powiatu bielskiego. Do dyżurnego Komisariatu Policji w Jasienicy zadzwoniła seniorka zaatakowana przez swoich dwóch synów, którzy upojeni alkoholem wywołali z nią awanturę. Kobieta zamknęła się przed nimi w pokoju i wezwała pomoc. Kiedy na miejsce dotarli mundurowi z Jasienicy, bracia byli agresywni, nie słuchali wezwań do zachowania zgodnego z prawem, ani nie wykonywali poleceń policjantów. Nie pomagały ostrzeżenia, a ponieważ zachowywali się agresywnie, na miejsce został wezwany kolejny patrol Policji. Młodszy z braci, 36-latek znieważył mundurowych, rzucając w nich niewybrednymi obelgami. Stróże prawa ustalili, że w domu od dłuższego czasu dochodziło do przemocy rodzinnej. Obydwaj synowie od ponad roku znęcali się fizycznie i psychicznie nad rodzicami, a awantury pod wpływem alkoholu były na porządku dziennym. Obydwaj zostali zatrzymani, a badanie policyjnym alkomatem wykazało, że każdy z nich miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Trafili do policyjnej izby zatrzymań.
Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie zostali doprowadzeni do prokuratury. Tam usłyszeli zarzuty znęcania się nad rodzicami, za które każdemu z nich grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności. 36-latek usłyszał też zarzut znieważnia mundurowych, zagrożony karą jednego roku więzienia. Prokurator objął ich policyjnym dozorem. Zakazał im też zbliżania się do rodziców i kontaktowania z nimi. O losie obydwu mężczyzn zdecyduje niebawem sąd.