Wiadomości

Wpadka na kolizji z radiowozem... po kradzieży paliwa, w kradzionym fiacie

Data publikacji 17.12.2016

Kolizją ze ścigającym go radiowozem, zakończyła się ucieczka 36-letniego będzinianina, który ukradł swojemu bratu fiata pandę, by później dokonać nim kradzieży paliwa. Rozpoczęty przez wojkowickich i będzińskich stróży prawa w Rogoźniku pościg, zakończył się po kilkudziesięciu minutach w centrum Katowic. Uciekający desperat w tunelu przy ulicy Roździeńskiego uderzył w naczepę ciężarówki, a następnie w policyjny radiowóz.

W czwartkową noc policjanci z wojkowickiego komisariatu otrzymali zgłoszenie o kradzieży wartego ponad 100 złotych paliwa na jednej z pobliskich stacji paliw. Jak się okazało amatorem "darmowej" benzyny był 35-letni będzinianin, który posłużył się do tego niedawno skradzionym własnemu bratu fiatem pandą. Poszukując sprawcy kradzieży, policjanci zauważyli owy samochód stojący na jednym z parkingów w Rogoźniku. Wewnątrz auta siedział poszukiwany złodziej. Na widok policyjnego patrolu mężczyzna ruszył z impetem, rozpoczynając ucieczkę w kierunku Będzina, by później kontynuować ją w stronę Katowic. Po drodze, uciekający 36-latek wielokrotnie przekraczał przepisy ruchu drogowego, przejeżdżając między innymi skrzyżowania na czerwonym świetle. Ucieczka mężczyzny zakończyła się w piątek około 3.00 w Katowicach przy ulicy Roździeńskiego. Jadąc w tunelu mężczyzna uderzył najpierw w naczepę ciężarówki, by następnie zahaczyć o ścigający go radiowóz. Badanie stanu trzeźwości nie wykazało by uciekinier pił wcześniej alkohol. Na pytanie, czy mógł ewentualnie zażyć inne substancje działające podobnie, da odpowiedź analiza pobranej od mężczyzny próbki krwi. Dalszym losem 36-letniego będzinianina zajmie się prokurator i sąd. Grozi mu teraz kara nawet 10 lat więzienia. 

Powrót na górę strony