Nie Reagujesz - Akceptujesz!

Nietrzeźwy kierowca zatrzymany dzięki reakcji świadków

Data publikacji 17.04.2025

Policjanci z częstochowskiej drogówki zatrzymali 42-letniego mężczyznę, który mimo spożytego wcześniej alkoholu, zdecydował się wsiąść za kierownicę. Szybka reakcja świadków uniemożliwiła kierowcy kontynuowanie dalszej jazdy. To właśnie dzięki właściwym postawom obywateli nietrzeźwy kierujący został zatrzymany.

Godna naśladowania reakcja świadków, wpisująca się w założenia kampanii „Nie reagujesz - akceptujesz”, być może zapobiegła tragedii, jaką mógł spowodować nieodpowiedzialny kierujący.

Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 20.45 w Częstochowie. Kierujący mitsubishi jadąc ulicami miasta wykonywał niebezpieczne manewry, co zaniepokoiło innego kierującego, który jechał za nim. Mając podejrzenie, że siedzący za kółkiem mitsubishi może być pijany, bez wahania postanowił to sprawdzić. Na ulicy Źródlanej w Częstochowie, zajechał mu drogę i zatrzymał pojazd. Okazało się, że za kierownicą siedział mężczyzna, a obok na miejscu pasażera w foteliku podróżował z nim jego 3-letni syn. W czasie rozmowy świadkowie, którzy włączyli się w tą akcję, wyczuli od niego silny zapach alkoholu. Zabierając kluczyki ze stacyjki uniemożliwili mu dalszą jazdę, a o swoich podejrzeniach powiadomili częstochowskich policjantów.

Mundurowi z częstochowskiej drogówki sprawdzili stan trzeźwości kierującego. Okazało się, że 42-letni obywatel Ukrainy miał w swoim organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Nieodpowiedzialny 42-latek został zatrzymany, a jego sprawą zajmie się sąd. Zgodnie z przepisami 44-latkowi oprócz wysokiej grzywny, grozi zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet kara 3-letniego więzienia.

Dzięki pomocy i reakcji innych osób nikomu nic się nie stało. Zgłaszającemu dziękujemy za czujność i gratulujemy godnej naśladowania postawy obywatelskiej.

Przypominamy, że decydując się na tak nieodpowiedzialne zachowania na drodze narażamy siebie i innych uczestników ruchu na utratę zdrowia, a nawet życia.
Kierowco! Piłeś? - nie jedź!

Powrót na górę strony