Świadek zareagował na dziwną jazdę kierowcy i przekazał go policjantom
Po otrzymaniu zgłoszenia o tym, że świadek uniemożliwił dalszą jazdę kierowcy, który wykonywał dziwne manewry na drodze, policjanci błyskawicznie pojawili się na miejscu. Już sama rozmowa z kierowcą wzbudzała podejrzenie, że jest on pijany. Wykonane badanie jednak to wykluczyło. Mężczyzna odmówił badania na testerze do narkotyków. Aby sprawdzić czy nie zażywał narkotyków, koniecznym było pobranie od niego krwi do badania. W samochodzie mundurowi z drogówki znaleźli woreczek z białym proszkiem.
Kierujący toyotą pomimo zielonego światła na skrzyżowaniu zatrzymał się, a następnie na rondzie zamiast jechać zgodnie z obowiązującymi przepisami, to próbował to zrobić wjeżdżając pod prąd. Taki styl jazdy, który stwarzał zagrożenie dla innych uczestników drogi, wzbudził u innego kierowcy podejrzenia, że osoba, która kieruje musi być pijana. Świadek postanowił zareagować i zablokował dalszą jazdę mężczyźnie wzywając pilnie na miejsce policjantów. Gdy mundurowi przyjechali i zaczęli rozmowę z 26-letnim kierowcą od razu nabrali oni podejrzeń, że musi on być pijany. Gdy zbadali jego stan trzeźwości, okazało się, że jest trzeźwy. W takim razie mundurowi chcieli sprawdzić testerem czy kierowca nie jest pod wpływem narkotyków. Ten jednak powiedział, że nie podda się temu. Mężczyzna został zatrzymany, doprowadzony do placówki medycznej, gdzie została mu pobrana krew do dalszych badań. W samochodzie policjanci znaleźli woreczek strunowy z białym proszkiem o wadze około 0,85 gramów. Narkotester pokazał, że jest to amfetamina. Na obecnym etapie postępowania 26-latek usłyszał zarzut za posiadanie narkotyków. Gdy będą znane wyniki z badania i okaże się, że w jego krwi były środki odurzające, zostanie mu uzupełniony zarzut o kierowanie pod wpływem narkotyków. Za to przestępstwo grozi nawet 2 lata więzienia.