Wjechał w ogrodzenie posesji. Pijany kierowca ujęty przez świadka
Kierujący dostawczym renault chwiejnym krokiem wsiadł do samochodu i wjechał w ogrodzenie posesji. Kobieta będąca świadkiem zdarzenia zrobiła wszystko, by ten ponownie nie usiadł na za kierownicą. Uniemożliwiła mu dalszą jazdę i zadzwoniła na Policję. Mieszkańcowi Wyr, który miał w organiźmie ponad 3 promile alkoholu grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
O nietrzeźwych kierowcach mówi się często. Jak pokazują policyjne statystki, pijani za kierownicą to plaga na polskich drogach. Nie straszne im kary, ani świadomość, że przez ten ryzykowny i nieodpowiedzialny krok, mogą stać się przyczyną czyjejś tragedii. Oprócz policjantów, którzy na co dzień walczą z problemem i kontrolują stan trzeźwości kieurujących, nieocenioną rolę w tym zakresie odgrywa lokalna społeczność. To dzięki reakcji świadków, którzy nie godzą się na takie zachowania, mundurowi docierają do lekceważących przepisy kierowców.
Tak właśnie było wczoraj (7 lipca) w Wyrach. Po godzinie 20.00 na ulicy Wróbla mężczyzna poruszający się renault master wjechał w ogrodzenie posesji. Kilka chwil wcześniej był widziany przez kobietę, kiedy bardzo chwiejnym krokiem podążał w kierunku samochodu. Wyrażając swój zdecydowany sprzeciw wobec tego nagannego zachowania, 40-latka uniemożłiwiła kierowcy dalszą jazdę i zadzwoniła na Policję.
Skierowani na miejsce policjanci mikołowskiej drogówki przebadali mężczyznę na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Ponad 3,3 promila to spory wynik. 50-letni wyrzanin stracił prawo jazdy, a w niedługim czasie stanie przed sądem. Grozi mu nawet do 2 lat pozbawienia wolności.