Nie Reagujesz - Akceptujesz!

Jeden telefon może uratować życie...

Nie wiadomo jak potoczyłyby się losy starszego małżeństwa, gdyby nie reakcja jednego z sąsiadów. Mężczyznę zaniepokoiły krzyki dobiegające z mieszkania, dlatego postanowił powiadomić policjantów. Dzięki niemu, pomoc do schorowanych ludzi dotarła na czas...

Wczoraj, kilka minut po drugiej, oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie o hałasie dobiegającym z jednego z mieszkań. Mężczyzna, który zadzwonił pod numer alarmowy, był zaniepokojony krzykami, gdyż znał sąsiadów i wiedział, że to starsze, schorowane małżeństwo. Kiedy na miejsce przyjechali stróże prawa, odgłosy ustały. Pomimo wielokrotnego pukania, nikt nie otwierał drzwi. Policjanci oraz funkcjonariusze straży pożarnej, którzy także byli na miejscu, postanowili wejść siłowo do mieszkania. Decyzja ta okazała się trafna. Okazało się bowiem, że 90-latek, który opiekował się swoją 87-letnią, obłożnie chorą żoną, przewrócił się i nie mógł wstać. Pozostało im jedynie wołanie o pomoc, na które zareagował jeden z sąsiadów.
Na miejsce przyjechały karetki pogotowia. Załoga medyczna zaopiekowała się zarówno 87-latką, jak i jej mężem.

  • Zdjęcie kolorowe, przedstawiające mundur policjanta prewencji.
Powrót na górę strony