Nie reagujesz - akceptujesz: świadek uratował chłopca z rąk napastnika
Wczoraj, po decyzji prokuratora, dozorem policyjnym objęty został 31-letni gliwiczanin, który chciał okraść czekającego na przystanku 13-latka. Sprawca, wykorzystując przewagę sił, próbował zabrać chłopcu telefon. Na szczęście z oddali ktoś spostrzegł niepokojącą sytuację i zareagował.
W poniedziałek, 4 lutego po godzinie 15.00 na przystanku autobusowym przy ul. Sowińskiego w Gliwicach stały tylko dwie osoby: 31-letni, nietrzeźwy, mieszkaniec naszego miasta oraz wracający ze szkoły 13-latek. Dorosły zaczepił chłopca i zażądał od niego papierosów. Gdy nastolatek powiedział, że nie posiada, mężczyzna stał się agresywny – chciał pieniędzy, a potem chwycił młodego człowieka i próbował zabrać mu telefon komórkowy.
Na szczęście sytuację spostrzegł z oddali świadek, który ruszył na pomoc, powiadamiając przy tym policję. Napastnik, widząc nadbiegającego, zaczął uciekać, ale dzielny mężczyzna biegł za nim – nie odpuszczał.
Do zatrzymania doszło na ul. Daszyńskiego, gdy nadjechali już policyjni wywiadowcy. Dzięki wzorowej postawie obywatelskiej, jak się okazuje – cywilnego pracownika jednej z gliwickich jednostek wojskowych, sprawca haniebnego czynu nie pozostanie bezkarny. Za rozbój może trafić do więzienia nawet na czas nie krótszy niż dwa lata.