Zawiadomił o kradzieży której... nie było
20 stycznia 2007 roku bielscy policjanci rozpoczeli poszukiwania skradzionego samochodu terenowego o wartości około 150.000 złotych. Funkcjonariusze pionu kryinalnego rozpoczęli również analizę informacji o kradzieży podanej przez zgłaszającego.
20 stycznia 2007 roku bielscy policjanci rozpoczeli poszukiwania skradzionego samochodu terenowego o wartości około 150.000 złotych. Funkcjonariusze pionu kryinalnego rozpoczęli również analizę informacji o kradzieży podanej przez zgłaszającego. Podejrzenia policjantów wzbudził fakt zaparkowania tak drogiego pojazdu w miejscu niechronionym, nie objętym monitoringiem wizyjnym, mimo, że bezpieczniejsze miejsca były w pobliżu. Trwające wiele miesięcy czynności operacyjne doprowadziły do ustalenia prawdziwego przebiegu wydarzeń. Użytkownik rzekomo skradzionego samochodu, 31-letni mieszkaniec Bielska-Białej, wpadł na pomysł nielegalnego wzbogacenia się. Jego znajomy jakiś czas przed zgłoszeniem kradzieży wywiózł pojazd do Białorusi i tam go sprzedał. Zgłaszając fikcyjne przestępstwo oszust liczył na pieniądze z ubezpieczenia. Dzięki zaangażowaniu policjantów plan się nie powiódł. Zgłaszający kradzież został zatrzymany. Postawiono mu zarzuty powiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i zeznanie nieprawdy. 30 maja prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju. Policjanci zatrzymali również pomocnika, który wywiózł samochód z Polski. Również i wobec 32-letniego mieszkańca Bielska-Białej prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju.