Agresja na drodze nie uszła mu płazem
W miejscowości Wyry pomiędzy dwoma kierowcami doszło do nieprzyjemnego incydentu. Kierujący samochodem marki Dacia Duster zatrzymał samochód, podszedł do kierującego innym pojazdem i po otwarciu drzwi auta, używając metalowego tasaka, groził kierowcy śmiercią. Powód? Nieporozumienie na drodze. Wczoraj policjanci dotarli do agresora i zatrzymali go. Grozi mu kara do 2 lat więzienia.
Wyjątkowo agresywny incydent miał miejsce 8 sierpnia na ulicy Pszczyńkiej, tuż przy przejeździe kolejowym. Przed godziną 21.00 kierujący samochodem osobowym 74-letni mieszkaniec powiatu mikołowskiego jechał w kierunku Kobióra. Będąc na wysokości przejazdu kolejowego, z drogi znajdującej się przed miejscową restauracją, wyjchał mu samochód, którego kierujący zupełnie nie zwracał uwagi na obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pojazdom jadącym ulicą Pszczyńską. Wymusił tym samym pierwszeństwo przejazdu 74-latkowi. Kiedy starszy mężczyzna zwrócił mu uwagę poprzez krótkie użycie świateł drogowych, tamten człowiek nagle zatrzymał swój samochód i trzymając w ręku metalowy tasak, podbiegł do samochodu 74-latka i groził mu pozbawieniem życia. Po tej sytuacj odjechał w kierunku Mikołowa.
Śledczym udało się namierzyć drogowego agresora. To 63-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej. Mężczyzna został zatrzymany i wczoraj usłyszał zarzuty. O jego losie zadecyduje sąd. Grozi mu do 2 lat więzienia.