Wiadomości

Proszę o interwencję, tylko nic nie mówcie policji

Data publikacji 27.04.2017

Mowa o 32-latce, która zadzwoniła pod numer alarmowy z prośbą o interwencję, gdyż partner ją bije. Dyspozytorce z centrum powiadamiania ratunkowego powiedziała, żeby tylko nie przekazywała informacji policji bo jest poszukiwana. Finał zgłoszenia był taki, że kobieta trafiła do zakładu karnego.

Wczoraj po godzinie 12.00 pod numer alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, prosząc o interwencje policji w stosunku do jej przyszłego męża, który ją bije. 32-latka przyznała że oboje są pijani i że chce żeby jej partnera wyprowadzili z domu bo zaraz ją zabije.

Po podaniu adresu pod który ma przyjechać patrol, powiedziała dyspozytorce z centrum powiadamiania ratunkowego, żeby nic nie mówiła policji bo jest poszukiwana i może pójść siedzieć. Nieco zdezorientowana sytuacją dyspozytorka przyjęła zgłoszenie i powiadomiła policję. Mundurowi pojechali na ulicę 26 Marca, gdzie zastali nietrzeźwą parę.

W pierwszej kolejności stróże prawa sprawdzili kobietę w policyjnych bazach danych Okazało się, że 32-latka jest faktycznie poszukiwana celem doprowadzenia do zakładu karnego. Odbędzie tam karę pozbawienia wolności za niewykonanie zarządzonej wcześniej kary za wykroczenie. Tym samym sama na własne życzenie odizolowała się na jakiś czas od swojego domniemanego oprawcy.

Powrót na górę strony