Rodzinny interes...
Policjanci tyskiej komendy zatrzymali 18-latkę oraz jej rodziców, którzy ze sklepu jubilerskiego skradli dwa złote łańcuszki wartości prawie 2 tys. złotych. Zatrzymani dopuścili się również oszustwa wobec sprzedawcy w innym sklepie. Sprawcy usłyszeli już zarzuty i zostali objęci policyjnym dozorem. Za popełnione przestępstwa grozi im nawet do 8 lat więzienia.
Wczoraj około 10.00 na ulicy Towarowej w Tychach do sklepu jubilerskiego weszły 3 osoby, które były zainteresowane kupnem biżuterii. Klienci poprosili ekspedientkę o pokazanie kilku łańcuszków. Po chwili powiedzieli, że zaraz wrócą, tylko wymienią pieniądze. W międzyczasie sprzedawczyni zorientowała się że ukradli oni dwa złote łańcuszki wartości blisko 2 tys. złotych. Wcześniej ta sama trójka oszukała ekspedientkę w innym sklepie - zamówili napój i zapłacili 200 złotowym banknotem, po czym stwierdzili, że to za drogo ich to będzie kosztować i poprosili o zwrot pieniędzy. W trakcie wymiany gotówki pracownica nie zorientowała się, że brakuje 120 złotych. Policjanci zatrzymali 50-letniego mężczyznę, jego 41-letnią żonę oraz ich 18-letnią córkę. Mundurowi odzyskali część skradzionej biżuterii oraz pieniądze. Śledczy zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu zgromadzili materiał dowodowy pozwalający na przedstawienie całej trójce dwóch zarzutów: oszustwa oraz kradzieży. Policjanci sprawdzają, czy sprawcy nie dopuścili się podobnych przestępstw wobec innych osób. Zatrzymani trafili do policyjnego aresztu. Decyzją prokuratora zostali objęci policyjnym dozorem. Za popełnione przestępstwa grozi im nawet 8-letni pobyt w więzieniu.
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 24.57 MB)