Wiadomości

Przestępstwa... których nie było

Data publikacji 08.06.2010

Policjanci każdego miesiąca są powiadamiani o zdarzeniach, które nigdy nie miały miejsca lub oskarżeniach osób, które niczego złego nie zrobiły. Ostatnio bytomscy policjanci poszukiwali rzekomo skradzionego samochodu, który właściciel zostawił... pod barem. Złożenie fałszywego zeznania, zgłoszenie o niezaistniałym przestępstwie lub oskarżenie niewinnej osoby może zakończyć się nawet 3-letnim pobytem w więzieniu.

Policjanci każdego miesiąca są powiadamiani o zdarzeniach, które nigdy nie miały miejsca lub oskarżeniach osób, które niczego złego nie zrobiły. Ostatnio bytomscy policjanci poszukiwali rzekomo skradzionego samochodu, który właściciel zostawił... pod barem. Złożenie fałszywego zeznania, zgłoszenie o niezaistniałym przestępstwie lub oskarżenie niewinnej osoby może zakończyć się nawet 3-letnim pobytem w więzieniu.
Co zrobić, po zagubieniu dokumentów, kart płatniczych lub telefonu? Należy powiadomić urząd, który wydał dokument i złożyć wniosek o wydanie duplikatów, poinformować bank, który zadba o pieniądze na koncie, a po utracie komórki - poprosić operatora o zablokowanie telefonu. Nie dla każdego takie postępowanie jest jednak oczywiste. Część osób gubiących swoje rzeczy wymyśla wręcz niebywałe historie tylko po to, by ukryć przed bliskimi swoją niefrasobliwość. Prawda jednak zwykle szybko wychodzi na jaw i najczęściej kończy się postawieniem zarzutów o fałszywe zawiadomienie, zeznanie lub oskarżenie niewinnych osób. Tylko w tym roku policjanci z Bytomia odnotowali 25 takich przestępstw.
Niedawno mieszkający w Bytomiu mężczyzna pojawił się wczesnym rankiem w komisariacie w centrum miasta i zgłosił, że prawdopodobnie w nocy spod jego domu skradziono użytkowany przez niego firmowy samochód. To, że zaparkował go na przyblokowym parkingu potwierdziła jego bliska krewna, zapewniając, że jeszcze poprzedniego wieczora widziała zaparkowane auto, a jej krewniak nie opuszczał od tego czassu mieszkania. Przyjmujący zgłoszenie dyżurny przekazał informację o kradzieży samochodu do wszystkich śląskich policjantów. Jeszcze tego samego dnia auto odnalazło się przy jednej z bytomskich restauracji. Z dotychczasowych ustaleń policjantów wynika, że zgłaszający kradzież mężczyzna sam przyjechał tam samochodem. Ponieważ wieczór spędził przy barze i nie mógł już sam prowadzić, firmowe auto zostawił na ulicy i do domu wrócił na piechotę. Rankiem, gdy obudził się i zobaczył puste miejsce na parkingu przed domem, powiadomił policjantów. Jako świadka potwierdzającego kradzież pojazdu wskazał swoją bliską krewną, która, nie wiedzieć czemu, skłamała. Tym samym naraziła się na 3 lata więzienia. Natomiast mężczyźnie grozi do 2 lat pozbawienia wolności za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie.

Powrót na górę strony