Młodzi policjanci już po raz drugi uratowali ludzi z pożaru
Policjanci z częstochowskiej „piątki” ewakuowali podopiecznych z zadymionego Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Kontkiewicza w Częstochowie. Mundurowi pierwsi dotarli na miejsce, gdy gęsty dym wydobywał się już z okien. St. post Wiktoria Parkitna i Bartosz Kowalczyk, nie bacząc na zagrożenia i nie mając żadnych środków ochrony osobistej - wyprowadzili 15 osób wymagających szczególnej opieki. To kolejna taka akcja tego samego patrolu w przeciągu ostatnich miesięcy...
W niedzielę tuż po północy policyjny patrol z częstochowskiej „piątki” został wezwany na ulicę Kontkiewicza, gdzie w Domu Pomocy Społecznej wybuchł pożar. Gdy mundurowi dotarli jako pierwsi na miejsce, z okien na piętrze wydobywał się już gęsty dym, który utrudniał wejście do budynku. Podopieczni potrzebowali natychmiastowej pomocy. St. post. Wiktoria Parkitna i Bartosz Kowalczyk bez wahania podjęli akcję ratunkową i ewakuowali z zadymionego budynku 15 zdezorientowanych i wystraszonych osób.
Na szczęście żaden z pensjonariuszy nie wymagał hospitalizacji i po zakończonej akcji strażaków, wszyscy mogli z powrotem wrócić do swoich pomieszczeń. Policjanci jednak, z objawami zatrucia dymem, trafili do szpitala. Po udzieleniu im pomocy i konsultacji medycznej, mogli wrócić do domu.
Młodzi policjanci podjęli już kolejne takie działanie w walce o życie i zdrowie ludzkie. Ostatnio w podobny sposób wyprowadzili lokatorów z zadymiongo bloku mieszkalnego. Ich wzajemna motywacja, wsparcie i zaangażowanie w trudnej sytuacji, doskonale przekłada się w walkę o życie i zdrowie drugiego człowieka. Taka postawa, zaciętość i wzajemna współpraca, pozwala jednoznacznie stwierdzić, że Wiktoria i Bartek stworzeni są do niesienia pomocy innym. Nawet z narażeniem własnego życia i zdrowia.
Dzięki zdecydowanej i sprawnie przeprowadzonej akcji, opanowano ogień i uniknięto większych strat. Na szczęście nikt z mieszkańców nie doznał poważniejszych obrażeń. Policjanci z częstochowskiej „piątki” wyjaśniają teraz przyczyny pożaru.