Dwie rodziny ukraińskie znalazły schronienie w domu bytomskiego policjanta
Na co dzień policjant z bytomskiej komendy chroni i stoi na straży prawa. Po służbie pomaga potrzebującym. Swoją opieką otoczył dwie rodziny uciekające z ogarniętej wojną Ukrainy. Mundurowy nie tylko przyjął uchodźców pod swój dach, ale zadbał również o to, by niczego im nie brakowało. Sprawił, że w tym trudnym dla nich czasie, mogą czuć się bezpiecznie.
Starszy aspirant Bartosz Kisiel jest policjantem, który na co dzień realizuje swoje obowiązki służbowe w Zespole Łączności i Informatyki bytomskiej komendy. Jest także osobą o ogromnym sercu, otwartą na potrzeby drugiego człowieka. W tak trudnym czasie, jakim jest wojna na Ukrainie, mundurowy również nie pozostał obojętny na cudze nieszczęście. Postanowił, że do jego rodziny dołączy rodzina z Ukrainy, którą przyjmie pod swój dach. Zgłosił chęć pomocy uchodźcom w Urzędzie Miejskim w Bytomiu i w ten sposób aż dwie rodziny trafiły pod jego opiekę. U policjanta zamieszkały dwie Ukrainki ze swoimi dziećmi: 9-lenim Denisem, 11-letnim Arsenem, 12-letnią Anią i 15-letnim Kostią. Okazało się, że kobiety są przyjaciółkami i razem uciekły z miejscowości Szepetówka, która leży w obwodzie chmielnickim, skąd niedaleko jest również do Żytomierza. Mąż jednej z kobiet przed wojną był policjantem, teraz wstąpił do formacji wojskowej, żeby bronić swojego kraju. Aspirant nie tylko zapewnił schronienie rodzinom, udostępniając im całe piętro swojego domu, ale zadbał o najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak kosmetyki i ubrania. Postarał się, aby dzieci mogły uczęszczać do pobliskiej szkoły, a kobietom znalazł pracę. W czasie wolnym od zajęć szkolnych policjant organizuje dzieciom różnego rodzaju atrakcje, wspólne wycieczki, zabawy w ogrodzie, czy wyjścia do kina. Wszystko po to, aby poczuły się bezpiecznie i choć na chwilę mogły zapomnieć o trudnej sytuacji. I jak sam powtarza, warto pomagać, a uśmiech dzieci jest najlepszym podziękowaniem.