Wiadomości

Ścigali desperata

Data publikacji 16.06.2013

Minionej nocy policjanci z katowickiej "drogówki" ścigali radiowozem uciekającego kierowcę audi. Wcześniej kierujący nie zatrzymał się na polecenie mundurowych, po przejechaniu skrzyżowania na czerwonym świetle. Uciekając, mężczyzna wielokrotnie złamał przepisy ruchu drogowego, a w rezultacie doprowadził do zderzenia z policyjną vectrą. Teraz odpowie za przemoc wobec funkcjonariuszy i doprowadzenie do wypadku drogowego.

Minionej nocy policjanci z katowickiej "drogówki" ścigali radiowozem uciekającego kierowcę audi. Wcześniej kierujący nie zatrzymał się na polecenie mundurowych, po przejechaniu skrzyżowania na czerwonym  świetle. Uciekając, mężczyzna wielokrotnie złamał przepisy ruchu drogowego, a w rezultacie doprowadził do zderzenia z policyjną vectrą. Teraz odpowie za przemoc wobec funkcjonariuszy i doprowadzenie do wypadku drogowego.

 

Policjanci z Katowic zatrzymali 31-letniego mężczyznę, który kierując samochodem marki Audi A4 około północy przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. Ten fakt utrwalił videorejestrator policyjnej vectry. Mundurowi włączyli sygnały świetle i dźwiękowe, dając kierującemu polecenie zatrzymania. Ten jednak nie zatrzymał się, lecz podjął desperacką ucieczkę z prędkością przekraczającą 100 km/h w terenie zabudowanym. Pokonał też kilka skrzyżowań na czerwonych sygnałach i z nadmierną prędkością wyjechał na drogę krajową nr 86 w kierunku Bielska-Białej. Jak wynika ze wstępnych ustaleń – na wysokości wiaduktu nad ulicą Górnośląską – kierowca audi, usiłując zepchnąć radiowóz z jezdni, doprowadził do zderzenia i sam stracił panowanie nad samochodem. Dwaj policjanci doznali ogólnych potłuczeń, uciekinier również nie odniósł poważniejszych obrażeń. Uszkodzone zostały obydwa samochody. Mężczyzna został zatrzymany w katowickiej komendzie miejskiej - jak dotąd nie wiadomo, dlaczego w tak desperacki i niebezpieczny sposób uciekał przed policją. Policjanci w porozumieniu z prokuratorem ustalą, jakie zarzuty usłyszy w najbliższym czasie sprawca opisanych wydarzeń.

Powrót na górę strony