Wiadomości

Groził, że wysadzi mieszkanie w powietrze

Data publikacji 04.04.2013

Pijany 58-letni bielszczanin o mały włos nie doprowadził do tragedii. Zadzwonił na telefon alarmowy i oznajmił, że zamierza wysadzić mieszkanie w powietrze, a wraz z nim siebie i swoją małżonkę. Dyżurny tak kierował rozmową, że zdołał ustalić miejsce zamieszkania desperata. Policjanci z komisariatu I szybko i skutecznie obezwładnili sprawcę.

Pijany 58-letni bielszczanin o mały włos nie doprowadził do tragedii. Zadzwonił na telefon alarmowy i oznajmił, że zamierza wysadzić mieszkanie w powietrze, a wraz z nim siebie i swoją małżonkę. Dyżurny tak kierował rozmową, że zdołał ustalić miejsce zamieszkania desperata. Policjanci z komisariatu I szybko i skutecznie obezwładnili sprawcę.
Dzisiaj tuż po 13.00 mężczyzna skontaktował się telefonicznie z zastępcą oficera dyżurnego bielskie Policji. W czasie rozmowy oznajmił, że chce skończyć ze swoim życiem, odkręcił już gaz i zamierza wysadzić w powietrze siebie i swoją żonę. Dyżurny uspokajał bielszczanina i tak kierował rozmową, aby ustalić miejsce jego zamieszkania. Szybko okazało się, że mężczyzna dzwonił z jednej z kamienic przy ul. Przekop. Na miejsce natychmiast skierowano policyjne patrole, straż pożarną i pogotowie gazowe, które odcięło dopływ gazu do mieszkań. Interweniujący policjanci z komisariatu I weszli do mieszkania sprawcy. Obezwładnili go, zapobiegając tragedii. Badanie alkomatem wykazało, że zarówno zatrzymany mężczyzna, jak i jego żona mieli po 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zatrzymany odpowie najprawdopodobniej za czyn z art. 224a kodeksu karnego. Stworzył bowiem sytuację mającą wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia życia i zdrowia wielu osób i mienia w znacznych rozmiarach, czym wywołał czynność organów ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, mającą na celu uchylenie tego zagrożenia. Za przestępstwo to grozi mu nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony