Uratowany desperat
W wielkanocny poniedziałek około 22.00 dyżurny świętochłowickiej komendy został powiadomiony przez jednego z kierowców jadących drogową trasą średnicową o mężczyźnie, który najprawdopodobniej chce skoczyć z wiaduktu. Na miejsce natychmiast został skierowany najbliższy patrol. Desperat skoczył na rozłożony przez strażaków skokochron. Mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń. Powodem próby samobójczej były najprawdopodobniej kłopoty osobiste...
W wielkanocny poniedziałek około 22.00 dyżurny świętochłowickiej komendy został powiadomiony przez jednego z kierowców jadących drogową trasą średnicową o mężczyźnie, który najprawdopodobniej chce skoczyć z wiaduktu. Na miejsce natychmiast został skierowany najbliższy patrol. Desperat skoczył na rozłożony przez strażaków skokochron. Mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń. Powodem próby samobójczej były najprawdopodobniej kłopoty osobiste...
Powiadomiono straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Ruch na jezdni został wstrzymany. Desperat nie chciał z nikim rozmawiać, grożąc, że jakakolwiek próba podejścia spowoduje jego skok. Strażacy natychmiast rozłożyli tzw. skokochron (potężny materac wypełniony powietrzem). Po upływie kilkunastu sekund mężczyzna nagle skoczył na niego. W wyniku upadku odniósł niewielkie obrażenia nadgarstka i nogi. Został zabrany do szpitala, a jego życiu i zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że powodem próby samobójczej 29-letniego świętochłowiczanina mogły być kłopoty osobiste.
Obecnie trwają ustalenia, zmierzającego do wyjaśnienia okoliczności i powodów takiego zachowania młodego mężczyzny.