Wiadomości

Włamali się do mieszkania

Data publikacji 28.02.2013

Policjanci z komisariatu I zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonanie włamania do mieszkania przy ulicy Reymonta w Zabrzu. W trakcie czynności realizowanych z zatrzymanymi, okazało się, że jeden z nich w dniu przestępstwa dopuścił się jeszcze jednego czynu zabronionego,a mianowicie wybicia szyby w samochodzie. Drugi ze sprawców trafił do aresztu, gdyż był poszukiwanym w celu odbycia kary.

Policjanci z komisariatu I zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonanie włamania do mieszkania przy ulicy Reymonta w Zabrzu. W trakcie czynności realizowanych z zatrzymanymi, okazało się, że jeden z nich w dniu przestępstwa dopuścił się jeszcze jednego czynu zabronionego, a mianowicie wybicia szyby w samochodzie. Drugi ze sprawców trafił do aresztu, gdyż był poszukiwany w celu odbycia kary.
Do włamania do mieszkania przy ulicy Reymonta doszło w miniony wtorek nad ranem. Sprawcy wyważyli drzwi, a następnie po splądrowaniu mieszkania ukradli kartę bankomatową. O zdarzeniu bardzo szybko wiedziała właścicielka mieszkania oraz policja. Tak się stało, że właścicielka mieszkania w chwili dokonywanego przestępstwa wracała z zakupów do swojego domu. Pierwszych podejrzeń, że może się dziać coś niepokojącego nabrała, widząc ukrywającego się w krzakach znajomego jej byłego chłopaka. Kiedy weszła do klatki schodowej minęła się z wybiegającym właśnie jej byłym partnerem. Po chwili zobaczyła wyważone drzwi do jej mieszkania. Na miejscu zdarzenia bardzo szybko pojawili się miejscowi policjanci. Jednak to nie właścicielka mieszkania ich wezwała, lecz zaniepokojona hałasami sąsiadka. Z oczywistych względów podejrzenia padły na 18-letniego byłego chłopaka poszkodowanej oraz jego 28-letniego znajomego. W ślad za nimi ruszyli policjanci z jedynki. Obaj zostali jeszcze tego samego dnia zatrzymani. 18-latkowi nie tylko udowodniono włamanie do mieszkania przy ulicy Reymonta, lecz również dokonanie w tym samym dniu wybicia szyby w jednym z samochodów zaparkowanych w centrum miasta. O ile młody przestępca po usłyszeniu zarzutów został zwolniony do domu, to zupełnie inny los spotkał jego kolegę. 28-latek choć bezpośrednio nie uczestniczył we włamaniu, a jedynie stał na przysłowiowych czatach, został już przewieziony do aresztu śledczego. Okazało się bowiem, że jest on poszukiwany nakazem do odbycia kary pozbawienia wolności za „grzechy” przeszłości.
 

Powrót na górę strony