Wiadomości

„Bomba” miała odroczyć wyrok

Data publikacji 24.09.2012

Policjanci z Wydziału Kryminalnego ustalili i zatrzymali dwóch bielszczan podejrzanych o wywołanie fałszywego alarmu o podłożeniu ładunku wybuchowego w bielskim sądzie. Za przestępstwo to zatrzymanym grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Obaj sprawcy będą też musieli uregulować koszty akcji sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Policjanci z Wydziału Kryminalnego ustalili i zatrzymali dwóch bielszczan podejrzanych o wywołanie fałszywego alarmu o podłożeniu ładunku wybuchowego w bielskim sądzie. Za przestępstwo to zatrzymanym grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Obaj sprawcy będą też musieli uregulować koszty akcji sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych.
28-letni bielszczanin zadzwonił do sądu z informacją o podłożeniu „bomby” w zeszłą środę, kiedy miał zapaść wyrok skazujący go za jazdę w stanie nietrzeźwości. Ponieważ wszystkie takie zgłoszenia traktowane są poważnie, na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe. Ewakuowano ponad 150 osób, a policyjni pirotechnicy przeszukali pomieszczenia sądu. Informacja o podłożeniu „bomby” okazała się fałszywa. Kryminalni pracujący nad sprawą szybko ustalili, że związek z tym zdarzeniem może mieć bielszczanin, który otrzymał sądowe wezwanie i czekał go wyrok skazujący. Na dzień przed rozprawą mężczyzna umówił się ze swoim 30-letnim kolegą, że wspólnie zadzwonią do sądu informując o podłożeniu ładunku wybuchowego. Sprawca myślał, że uniknie w ten sposób konsekwencji jazdy „na podwójnym gazie”. Srogo się pomylił, bo już następnego dnia policjanci ustalili jego personalia oraz dane jego wspólnika. Sprawcy chcąc zatrzeć ślady przestępstwa zniszczyli telefon i kartę, z której wykonali połączenie. Obaj zatrzymani usłyszeli zarzuty i przyznali się do wywołania fałszywego alarmu, za co grozi im do 8 lat za kratami. Będą też zmuszeni uregulować koszty akcji sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych. Prokurator zastosował wobec nich dozory policyjne. Młodszy z nich został dodatkowo zobowiązany do wpłacenia poręczenia majątkowego. Prokurator zakazał mu też opuszczania kraju.

Powrót na górę strony