Wiadomości

„Co się odwlecze...”

Data publikacji 08.05.2012

Policjanci zatrzymali kobietę odpowiedzialną za wywołanie fałszywego alarmu bombowego w bielskim sądzie. Pomimo tego, że kobieta użyła telefonu na kart,ę którą później zniszczyła, śledczy skutecznie ją namierzyli. Teraz sprawczyni może trafić za kratki nawet na 8 lat.

 

Policjanci zatrzymali kobietę odpowiedzialną za wywołanie fałszywego alarmu bombowego w bielskim sądzie. Pomimo tego, że kobieta użyła telefonu na kart,ę którą później zniszczyła, śledczy skutecznie ją namierzyli. Teraz sprawczyni może trafić za kratki nawet na 8 lat.

Do fałszywego alarmu bombowego doszło w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas kobieta poinformowała o podłożeniu ładunku wybuchowego w sądzie przy ul. Bogusławskiego w Bielsku – Białej. Jak ustalili śledczy 35-latka zadzwoniła na policyjny numer alarmowy z telefonu komórkowego. W tym celu posłużyła się zakupioną w kiosku kartą sieci komórkowej, a po wykonaniu połączenia zniszczyła ją i wyrzuciła. Przez kilka kolejnych miesięcy sprawczyni myślała, że jest bezkarna, ale dzięki pracy bielskich kryminalnych została zatrzymana. W rozmowie z policjantami przyznała się do fałszywego zgłoszenia. Jak stwierdziła, chciała sprawdzić sposób działania policji. Teraz przekonała się, że nawet wiele miesięcy po popełnieniu przestępstwa i pozornym zniszczeniu dowodów nie można spać spokojnie. 35-latka usłyszała już zarzut fałszywego powiadomienia o zagrożeniu, do którego się przyznała. Zastosowano wobec niej dozór policyjny. Za popełniony czyn może trafić za kratki nawet na 8 lat. Sprawcy fałszywego alarmu obciążani są zwykle kosztami akcji ratunkowej, które wynoszą od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

 

Powrót na górę strony