Wiadomości

Miał tydzień prawo jazdy i jechał pijany

Data publikacji 22.04.2024

Policjanci z wydziału prewencji tarnogórskiej komendy, dzięki zgłoszeniu od świadka, zatrzymali nietrzeźwego kierującego. Nieodpowiedzialny mężczyzna miał prawo jazdy zaledwie kilka dni, a już dopuścił się przestępstwa, za które odpowie przed sądem. Grozi mu wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów, a nawet do 3 lat więzienia.

W piątek po 23.00 do dyżurnego tarnogórskiej policji wpłynęło zgłoszenie od osoby, która widziała na ulicy Bytomskiej w Tarnowskich Górach pewnego mężczyznę wsiadającego do samochodui i odjeżdżającego w kierunku obwodnicy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że osoba ta miała pić wcześniej alkohol. Stróże prawa, patrolujący teren miasta, od razu ruszyli w poszukiwania wskazanego pojazdu.

Kilka minut później, na ulicy Głównej w Nakle Śląskim, zauważyli renault podane w zgłoszeniu. Gdy zatrzymali je do kontroli, potwierdzili zgłoszenie. Za kierownicą siedział 18-latek z Pyrzowic, który miał w organizmie ponad pół promila alkoholu.

Jego nieodpowiedzialna podróż dobiegła końca. Samochód, który prowadził, trafił do członka jego rodziny, a on sam pojechał z policjantami do komendy. Tam okazało się, że uprawnienia do kierowania pojazdami, zdobył zaledwie kilka dni wcześniej.

Nie ma taryfy ulgowej dla kierujących, którzy decydują się na tak niebezpieczne zachowania. Sprawą młodego mężczyzny zajmie się teraz sąd. Surowe konsekwencje powinny ostudzić jego zapał przed podobnymi nieodpowiedzialnymi zachowaniami i być przykładem dla innych, że wsiadając za kierownicę pod wpływem alkoholu, jesteśmy ogromnym zagrożeniem na drodze dla siebie i innych osób.

Świadkowi, który nie pozostał obojętny, widząc tego typu zachowanie i zareagował, dzwoniąc na numer alarmowy, serdecznie dziękujemy. To kolejny przykład prawidłowej obywatelskiej postawy podczas prowadzonej kampanii „Nie reagujesz–akceptujesz!”, w której to obywatele swoją postawą, nie dają przyzwolenia na łamanie prawa, szczególnie gdy chodzi o zdrowie i życie wszystkich na drodze.

Powrót na górę strony