Wiadomości

Grozili kosiarzom "bronią", bo przeszkadzali im spać

Data publikacji 14.08.2014

"Ja chcę spać"- usłyszeli pracownicy koszący trawę od mieszkańca jednego z bloków w częstochowskiej dzielnicy Tysiąclecie. Grożąc trzymanym w ręku pistoletem, zażądał od nich zaprzestania hałaśliwej czynności. Gdy to nie pomogło, na balkon wyszła jego wzburzona małżonka, która kierując broń na kosiarzy, w niecenzuralny sposób kazała im się wynosić z podwórka. Jak się okazało, małżeństwo miało prawie po 3 promile alkoholu w organizmie, a pistolet był starszakiem...

Jakież zdumienie a potem strach ogarnął pracowników koszących trawę pod jednym z bloków w częstochowskiej dzielnicy Tysiąclecie, gdy mieszkaniec budynku i jego małżonka, trzymając w ręku przedmiot wyglądający na pistolet, zażądali zakończenia ich prac. Około 11.30 małżonkowie z balkonu, grożąc użyciem broni domagali się, aby pracownicy natychmiast skończyli hałasować. "Nie mogę przez was spać" – krzyczał, rzucając przekleństwa, zdenerwowany mężczyzna. W równie niecenzuralny sposób zachowywała się jego małżonka, kierując broń w stronę pracowników. Przestraszeni kosiarze powiadomili mundurowych, którzy weszli do mieszkania agresywnej pary. Jak się okazało, 44-letni mężczyzna i jego 53-letnia żona byli mocno nietrzeźwi. Badanie wykazało w ich organizmach po prawie 3 promile alkoholu. Po zatrzymaniu i wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty tzw. gróźb karalnych, za które grozi im kara do 2 lat więzienia. Zabezpieczony przez śledczych „pistolet” okazał się na szczęście tylko plastikowym straszakiem.

Powrót na górę strony