Wiadomości

Karkołomna jazda "na gazie"

Data publikacji 19.03.2014

Policjanci ze Zbrosławic zatrzymali pijanego kierowcę, który został ujęty przez przechodniów. Zatrzymany mężczyzna swoją jazdę zakończył na moście, gdzie pojazd uderzył w barierki i omal nie wpadł do rzeki. Nie jest to jedyne tego typu zdarzenie, do którego doszło w ubiegłym tygodniu na drogach Zbrosławic.

W ubiegły wtorek jadący ulicą Gliwicką w Kamieńcu kierowcy zauważyli pędzącego od Boniowic forda escorta. Kierujący tym pojazdem nagle stracił panowanie nad samochodem i zaczął zjeżdżać na pobocze. Zahaczył betonową latarnię, przejechał kilka metrów po miękkim trawniku po czym uderzył w przepust betonowy przechodzący nad rowem drogowym. Siła uderzenia była tak duża, że zerwała oponę z obręczy koła. Kierujący nadal trzymał nogę na gazie, obręczą koła uszkadzając nawierzchnię jezdni i jadąc dalej jeszcze ponad 100 metrów, uderzył z impetem w przęsła mostu nad rzeką Drama. Tam kierujący chwiejnym krokiem zdołał wyjść z samochodu, jednak świadkowie zdarzenia w porę zainterweniowali. Nie pozwolili odejść kierowcy i powiadomili policję. Kiedy na miejsce przybył patrol z komisariatu w Zbrosławicach oraz tarnogórska drogówka okazało się, że w organizmie 44-letniego mieszkańca powiatu gliwickiego krążą prawie 4 promile alkoholu.


W ubiegłą sobotę natomiast inny kierowca cudem przeżył karkołomną jazdę. Około 11.00 oficer dyżurny tarnogórskiej komendy otrzymał informację, że na ulicy Gliwickiej w Boniowicach zauważono doszczętnie rozbitego lexusa. Karoseria pojazdu była sprasowana, a przed maską leżało drzewo, które samochód ściął w chwili uderzenia. Po przybyciu na miejsce patrolu z drogówki policjanci stwierdzili, że w środku nadal przebywa kierowca. 36-letni mieszkaniec Lublińca, będąc w stanie ciężkim, nie potrafił powiedzieć co spowodowało, że stracił panowanie nad pojazdem. Z podejrzeniem poważnego urazu kręgosłupa został śmigłowcem przetransportowany do szpitala. Wstępne oględziny miejsca zdarzenia potwierdziły, że samochód jechał z prędkością przynajmniej 140 km/h, gdyż na tej wartości zatrzymała się wskazówka licznika prędkości. Dalsze okoliczności zdarzenia wyjaśni biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Wyniki badania pobranej krwi dadzą natomiast odpowiedź na pytanie o stanie trzeźwości kierującego.

 

Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat więzienia. Za spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowych karkołomną jazdą grozi natomiast grzywna. W zależności od ustaleń śledczych, zostanie rozstrzygnięta odpowiedzialność, jaką poniosą kierujący.

Powrót na górę strony