Wiadomości

Policyjny pościg za pijanym kierowcą

Data publikacji 25.01.2014

Bez prawa jazdy, wymaganego OC, za to w towarzystwie kobiety i z ponad dwupromilową dawką alkoholu we krwi, 40-letni mieszkaniec Czarkowa uciekał przed policyjnym radiowozem. W przeciągu kilku minut naruszył kilka przepisów związanych z bezpieczeństwem w komunikacji. Jak tylko wytrzeźwieje, w pierwszej kolejności, usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.

Dzisiaj w nocy, oficer dyżury z pszczyńskiej komendy otrzymał informację o pijanym kierowcy. Mężczyzna miał poruszać się srebrnym mercedesem ulicami Czarkowa. Zbliżała się godzina druga w nocy, kiedy policjanci zobaczyli poszukiwany samochód na ul. Starowiejskiej. Był zaparkowany na wjeździe do posesji. Dowódca patrolu zdał się na swoje doświadczenie i polecił cierpliwie czekać. W pojeździe siedział bowiem mężczyzna, który był już wcześniej legitymowany w związku z interwencją domową. Po prawie dwóch godzinach, w obserwowanym samochodzie zostały włączone światła mijania, kierowca uruchomił silnik i odjechał. Mundurowi natychmiast za nim ruszyli. Na widok oznakowanego radiowozu mężczyzna dodał gazu i zaczął uciekać. Policyjny pościg w włączonymi sygnałami dźwiękowymi i błyskowymi zakończył się na ulicy Kościelnej. Tam, kierowca zatrzymał pojazd. Funkcjonariusze nie mylili się. Lista przewinień, których dopuścił się 40-latek z Czarkowa, była długa. W chwili badania miał we krwi ponad 2,5 promila alkoholu. Podczas kontroli nie okazał dowodu rejestracyjnego, OC i prawa jazdy. Nic dziwnego. Nigdy bowiem nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami i nie wykupił obowiązkowego ubezpieczenia OC. Dodatkowo, uciekając przed policyjnym patrolem, jechał w terenie zabudowanym z prędkością przekraczającą 100 km/h. Sama kontrola również pozostawiała wiele do życzenia, ponieważ mieszkaniec Czarkowa był bardzo agresywny w stosunku do funkcjonariuszy, nie stosował się do ich poleceń i stawiał czynny opór. Podróżowała z nim 30-letnia mieszkanka Czarkowa. Jego auto trafiło pod jej opiekę, a on  na izbę wytrzeźwień. Teraz, musi spodziewać się konsekwencji prawnych. Kodeks karny, w przypadku kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości przewiduje nawet dwuletni pobyt w więzieniu.

Powrót na górę strony