Wiadomości

Ucieczkę przed policyjnym pościgiem zakończył w podziemnym parkingu

Data publikacji 19.02.2020

Policjanci z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej zatrzymali 18-letniego bielszczanina, który uciekał ostatniej nocy przed policyjnym pościgiem. Stróże prawa zatrzymali go dopiero, gdy wjechał na podziemny parking jednego z centrów handlowych. Kierujący był trzeźwy, lecz nigdy nie miał prawa jazdy, za co był karany mandatami. Tym razem jednak nie skończy się na grzywnie. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej może trafić za kraty nawet na 3 lata.

W poniedziałek około 22.30 policjanci z pododdziału prewencji patrolowali ulice Bielska-Białej. Na ulicy Karpackiej ich uwagę zwrócił opel corsa z czterema młodymi osobami w środku, którego kierujący mijając się z radiowozem, wyraźnie zmienił kierunek i próbował zgubić radiowóz. Mundurowi postanowili zatrzymać go kontroli. W tym celu dali wyraźne sygnały świetlne i błyskowe siedzącemu za kierownicą opla. Ten jednak wówczas gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać, ignorując polecenie do zatrzymania pojazduj. Stróże prawa powiadomili o tym oficera dyżurnego komendy miejskiej i rozpoczęli pościg. Pogoń za uciekinierem ciągnęła się ulicami Karpacką, Kolistą, Gen. Andersa, Gen. Kustronia i Partyzantów. W międzyczasie do pościgu włączyły się pozostałe patrole z komisariatów i drogówki. Kierujący oplem, nie mając innej drogi ucieczki, wjechał na podziemny parking jednego z centrów handlowych przy ul. Leszczyńskiej i, chcąc zgubić pościg, próbował wyjechać z drugiej strony. Tam jednak czekał na niego inny patrol, który skutecznie odciął mu drogę ucieczki.

Policjanci ustalili, że 18-latek uciekał, ponieważ nigdy nie miał prawa jazdy. Był trzeźwy. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że już kilka razy był karany mandatami za kierowanie pojazdem bez uprawnień. Tym razem jazda nie skończyła się jednak mandatem. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie mężczyzna usłyszał zarzuty. Za niezatrzymanie się do kontroli może trafić do więzienia nawet na 3 lata. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem bielski sąd.

Powrót na górę strony