Wiadomości

Pijany jechał pod prąd

Data publikacji 06.07.2018

Kierowca lingiera ambry wjechał pod prąd na drogę DK-1 i kontynuował jazdę aż do momentu, kiedy na jego drodze stanęli policjanci ruchu drogowego. Na wjeździe na trasę w Koziegłowach, 63 latek z Wojsławic pomimo zapalonego czerwonego światła, wjechał na jeden z pasów ruchu pod prąd. Na szczęście nie doszło do tragedii. Policjanci zareagowali błyskawicznie i na sygnałach uprzywilejowania pilotowali kierowcę do najbliższego zjazdu.

Do zdarzenia doszło wczoraj tuż przed północą. 63-letni kierowca pojazdu wjechał na drogę krajową nr 1 w Koziegłowach i jechał pod prąd. Patrolujący trasę policjanci z ruchu drogowego na widok jadącego w przeciwnym kierunku czterokołowca, który na dodatek wjechał tam na czerwonym świetle i stwarzał poważne zagrożenie, zareagowali i ruszyli za nim. Na sygnałach uprzywilejowania pilotowali kierowcę do najbliższego zjazdu. Kierujący został zatrzymany. Był kompletnie pijany. Badanie wykazało prawie 2 promile alkoholu w jego organizmie. Na dodatek i nie miał uprawnień do kierowania pojazdem. Grozi mu wysoka kara grzywny i dwuletni pobyt za kratami. Na szczęście nie doszło do tragedii.

Powrót na górę strony