Wiadomości

Policjanci zlikwidowali domową plantację marihuany

Data publikacji 23.11.2017

Dzięki czujności i intuicji policjantów z orzeskiej i mikołowskiej patrolówki, zlikwidowano domową plantację marihuany. W Orzeszu, w jednym z domów jednorodzinnych, stróże prawa odkryli profesjonalną uprawę, w której wyhodowano 33 doniczki z nielegalnymi roślinami. Ponadto policjanci znaleźli blisko 500 sztuk tabletek ekstazy oraz ponad 8 gramów tzw. dopalaczy. W związku z tą sprawą zatrzymano 28-latka. Mężczyzna usłyszał już zarzuty. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Plantacja marihuany została odkryta przez policjantów w trakcie jednej z interwencji w jednym z domów jednorodzinnych w Orzeszu. Policyjna intuicja podpowiadała stróżon prawa, aby przeszukali pomieszczenia. Jak się okazało, na parterze budynku mundurowi znaleźli 33 doniczki z sadzonkami konopi o wysokości około jednego metra. Miejsce, gdzie się znajdowały było wyposażone w wentylację, oświetlenie, nawozy i ziemię.

W trakcie dalszych czynności, na miejscu znaleziono także prawie 500 sztuk tabletek ekstazy oraz tzw. dopalacze.

Na miejscu zatrzymano 28-latka. To mieszkaniec tego domu. Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu. Jak się okazało, miał na sumieniu nie tylko nielegalną uprawę. Jak wykazali mikołowscy śledczy, tego samego dnia dopuścił się ciężkiego uszkodzenia ciała swojej 27-letniej konkubiny. Usłyszał już zarzuty: dwa z nich dotyczyły przestępstw określonych w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, w tym między innymi uprawy znacznej ilości marihuany, trzeci zaś dotyczył uszkodzenia ciała partnerki.

Mężczyzna złożył wyjaśnienia i przyznał się do zarzucanych mu czynów. Z uwagi na charakter przestępstw, jakich dopuścił się 28-latek, mikołowscy policjanci wystąpili do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego o charakterze izolacyjnym w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku. Wobec mężczyzny nie zastosowano też żadnego innego środka zapobiegawczego.

Powrót na górę strony