Wiadomości

Szczęśliwy finał poszukiwań

Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 29-latka, który w piątek wyszedł z domu i nie nawiązał kontaktu z rodziną. Mężczyzna był szukany z ziemi i z powietrza. W działania zaangażowanych było kilkudziesięciu policjantów, strażacy, specjalnie wyszkolony pies i policyjny helikopter. Po południu zaginiony wyszedł na jedną z ulic w dzielnicy Ciężkowice, gdzie zaopiekowali się nim policjanci. Z uwagi na swój stan został przekazany załodze pogotowia ratunkowego.

W piątek rano na telefon alarmowy zadzwonił zdesperowany mężczyzna i powiedział, że nie chce już dłużej żyć. Policjant próbował się z nim ponownie skontaktować, niestety mężczyzna nie odbierał już telefonu. Natychmiast zostały wszczęte poszukiwania, w komendzie ogłoszono alarm. Policjanci ustalili tożsamości mężczyzny oraz miejsce, w którym mógł się znajdować.

O zaginięciu mężczyzny jaworznicką policję powiadomiła także rodzina. Z informacji, jakie przekazała wynikało, że 29-letni mieszkaniec dzielnicy Ciężkowice skontaktował się ze swoją żoną i podczas telefonicznej rozmowy dał jej do zrozumienia, że może targnąć się na życie.

W rejon dzielnicy Ciężkowice dyżurny skierował kilkudziesięciu policjantów w asyście funkcjonariuszy z ochotniczej straży pożarnej. Do akcji włączył się także przewodnik psa patrolowego, któremu towarzyszył policyjny owczarek niemiecki. Działaniami poszukiwawczymi kierował p.o. Zastępcy Komendanta Miejskiego Policji w Jaworznie podinsp. Artur Stachańczyk. Teren był jednak na tyle trudny i rozległy, że do działań włączono policyjny śmigłowiec. Po pewnym czasie, nad Ciężkowicami krążył już helikopter, który okazał się dużym wsparciem dla mundurowych. 

Około 17.30 dyżurny policji odebrał telefon z informacją, że na ulicy Kiepury jest dziwnie zachowujący mężczyzna. Jak się okazało, był to poszukiwany od kilku godzin 29-latek. Mężczyzna został przekazany pod opiekę lekarzy. Jego życiu już nic nie zagraża.

Powrót na górę strony