Wiadomości

Zaginięcie, którego nie było

Data publikacji 06.06.2017

Mężczyzna, który zgłosił zaginięcie swojej 3-letniej wnuczki, usłyszał zarzut narażenia jej na utratę zdrowia, a nawet życia. Z powodu upojenia alkoholowego dziadek zapomniał, że wnuczkę zamknął w mieszkaniu. Zabrzańscy i katowiccy policjanci szukali jej w całym mieście.

Do zdarzenia doszło na ulicy Korczoka w Zabrzu. 52-letni mężczyzna zawiadomił zabrzańską policję o zaginięciu 3-letniej wnuczki. Mężczyzna twierdził, że był z dziewczynką na zakupach. Gdy wracali, wnuczka miała czekać na dziadka na podwórku, w czasie gdy on zanosił zakupy do domu. Kiedy mężczyzna wrócił, dziecka już nie było. Alarmowo wezwani do służby zostali nie tylko zabrzańscy stróże prawa, ale również policjanci katowickiego oddziału prewencji, którzy w tym dniu pełnili służbę w naszym mieście. Mundurowi oraz operacyjni sprawdzali place zabaw, sklepy, komunikację miejską, postoje taksówek, stacje paliw, miejsca użyteczności publicznej. Sprawdzono osiedla, a także studzienki kanalizacyjne. Dziecka jednak nie znaleziono. W trakcie policyjnych działań, 52-letni dziadek stawał się coraz bardziej agresywny wobec mundurowych. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w organizmie ponad 1,6 promila alkoholu. W trakcie poszukiwań mundurowi dotarli do nagrania z jednej z kamer, które jednoznacznie wskazywało, że mężczyzna wchodzi ze swoją wnuczką do klatki schodowej, a po chwili wybiega na zewnątrz bez niej. Podczas sprawdzania piwnicy i mieszkania sąsiadów, mundurowi usłyszeli dziewczynkę wołającą dziadka. Okazało się, że mężczyzna zamknął dziecko w mieszkaniu i zapomniał o tym z powodu upojenia alkoholowego. Dziewczynka cała i zdrowa trafiła pod opiekę rodziców, którzy przejechali z pracy. Po wytrzeźwieniu nieodpowiedzialny dziadek usłyszał zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby nad którą miał obowiązek opieki. Mężczyzna przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze 6 miesięcy ograniczenia wolności poprzez wykonywanie kontrolowanych, nieodpłatnych prac społecznych.

Powrót na górę strony