Wiadomości

"Pomocy, moja siostra się dusi!"

Data publikacji 29.07.2016

Pomocnik oficera dyżurnego z Żor na czas sprowadził pomoc i uratował życie mieszkance Szczecina. Wcześniej odebrał dramatyczny telefon od jej siostry, która rozstrzęsiona poinformowała, że jej krewna się dusi. Choć kobieta była już nieprzytomna, dzięki błyskawicznej reakcji i profesjonalizmowi żorskiego policjanta dziś mieszkanka Szczecina cieszy się zdrowiem.

Kilka dni temu, przed południem do żorskiej komendy zadzwoniła roztrzęsiona kobieta. Telefon odebrał asp.szt. Zbigniew Suchocki pełniący w tym dniu służbę na stanowisku pomocnika oficera dyżurnego. Rozmówczyni poinformowała go, że mieszka w Żorach i właśnie zadzwoniła do niej siostra z Pomorza, która zaalarmowała ją o tym, że ich wspólna krewna potrzebuje natychmiastowej pomocy.

Pomimo, że wypowiedź zgłaszającej była lakoniczna i niewiele z niej wynikało policjant, jednocześnie uspakajając kobietę, zebrał błyskawicznie niezbędne dane i natychmiast powiadomił o zdarzeniu policjantów z województwa zachodniopomorskiego. Ustalił, że potrzebująca pomocy siostra zgłaszającej zamieszkuje na terenie działania Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie, którą natychmiast powiadomił o zdarzeniu.

Jak się później okazało mieszkanka woj. zachodniopomorskiego zakrztusiła się. Gdy jej stan się pogarszał, niemalże w ostatniej chwili, zamiast na numer alarmowy, zadzwoniła do siostry z Żor. Ta z kolei powiadomiła ich kolejną siostrę, również zamieszkałą w Żorach. Dopiero ostatnia z krewnych o pomoc poprosiła miejscową policję.

Pomoc sprowadzona przez asp.szt. Zbigniewa Suchockiego przyszła na czas. Choć kobieta, która uległa nieszczęśliwemu zdarzeniu była już nieprzytomna to szybko trafiła do szpitala, gdzie zajęli się nią lekarze. Dziś mieszkance Szczecina, dzięki opanowanej ale i błyskawicznej reakcji policjanta z Żor już nic nie zagraża.

Powrót na górę strony